Politycy o szczycie UE i szansach Buzka na szefa PE

Opublikowano: 20-06-2009

obrazek

20.06. Warszawa (PAP) – Jeśli Jerzy Buzek zostałby przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, Polska weszłaby do europejskiej pierwszej Ligii – uważa Jarosław Gowin (PO). Zdaniem opozycji, należy …obrazek

20.06. Warszawa (PAP) – Jeśli Jerzy Buzek zostałby przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, Polska weszłaby do europejskiej pierwszej Ligii – uważa Jarosław Gowin (PO). Zdaniem opozycji, należy się zastanowić, jak ewentualny wybór Buzka wpłynie na pozycję naszego kraju w Komisji Europejskiej.

W sobotnim „Salonie Politycznym Trójki” politycy rozmawiali m.in. o wynikach zakończonego w piątek szczytu UE i o szansach Buzka na funkcję szefa europarlamentu.

Polska delegacja wykorzystała unijne spotkanie do budowania koalicji poparcia dla Jerzego Buzka zabiegającego z kolei o fotel przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.

Choć czwartkowe spotkanie Tuska z premierem Włoch Silvio Berlusconim nie doprowadziło do przełomu – w grze o fotel przewodniczącego PE pozostaje dwóch kandydatów EPL: Jerzy Buzek (PO) i Włoch Mario Mauro (z partii Berlusconiego Lud Wolności) – to deklaracje polityków i dyplomatów europejskich wyraźnie wskazują na przewagę Buzka. Popierają go największe delegacje we frakcji EPL: Niemcy (42 mandaty), Francuzi (29), a także większość deputowanych z nowych krajów UE (ponad 60) i krajów nordyckich. W sumie – gdyby dziś miało dojść do głosowania – Buzka mogłoby poprzeć ponad 150 z liczącej 264 frakcji EPL europosłów.

Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki zapewnił, że podczas unijnego szczytu prezydent „dawał jak najlepsze rekomendacje prof. Buzkowi” i – jak ocenił – „jest to z całą pewnością osoba, która może piastować najwyższe funkcje”.

Dopytywany natomiast o podpis prezydenta pod Traktatem z Lizbony, Kownacki powiedział, że zakładając, iż referendum w Irlandii odbędzie się jesienią i, że „zmieni się decyzja irlandzka”, podpis Lecha Kaczyńskiego pod Traktatem Lizbońskim „też się zbliża”.

„Prezydent Kaczyński wielokrotnie mówił, że od wyników drugiego referendum w Irlandii zależy jego decyzja. Czeka na wynik drugiego referendum” – przypomniał Kownacki.

Jak ocenił, wynik referendum w Irlandii jest „istotny”, ponieważ „jeśli będzie negatywny to nie będzie traktatu i nie będzie co podpisywać”.

Przywódcy państw i rządów porozumieli się na unijnym szczycie w piątek w sprawie prawnych gwarancji dla Irlandii, które mają jej pomóc pomyślnie powtórzyć referendum w sprawie Traktatu z Lizbony jesienią.

Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński jest zdania, że czas najwyższy przestać zajmować się personaliami, a „jeśli już, to zapytać jaką cenę przyjdzie zapłacić za to ważne, ale symboliczne, dwuletnie stanowisko (szefa PE – PAP)”. „Co stracimy? Jaką pozycję zajmiemy, we władzy, która decyduje w UE, w Komisji Europejskiej” – pytał Szmajdziński.

Z kolei zdaniem posła PO Jarosława Gowina, „jeżeli Jerzy Buzek obejmie stanowisko przewodniczącego PE, to będzie to symboliczne wejście Polski do pierwszej bligii europejskiej”. „Znaczenie PE wzrośnie, o ile zostanie przyjęty Traktat Lizboński” – dodał. W opinii Gowina, „nigdy jeszcze polska dyplomacja nie prowadziła tak skomplikowanej gry”. Poseł uważa, że „jesteśmy na dobrej drodze, aby ważna teka gospodarcza znalazła się w rękach Polaków”.

Nowo wybrany eurodeputowany PSL Jarosław Kalinowski ocenił, że funkcja przewodniczącego PE „daje nam mniej punktów w sprawie obsadzania poszczególnych tek w Komisji Europejskiej”. Jednak – w jego opinii – „nadal mamy szansę na naprawdę dobrą tekę komisarza”.

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra podkreślił, że „dobrze, aby Buzek był kandydatem Europejskiej Partii Ludowej, a potem była zbudowana większość, która pozwoli na wybór w PE”.

„Trzeba mieć tekę komisarza, który będzie miał wpływ na środki europejskie. Najbardziej powinna nas interesować polityka regionalna” – mówił Putra. (PAP)