JAKI BĘDZIE TEN KOLEJNY ROK?

Opublikowano: 03-01-2010

 

Wchodzimy w 2010 rok mając duże wątpliwości co do tego, jaki on będzie. Patrząc na PKB można powiedzieć, że poprzedni rok mimo że był trudny dla wszystkich, to jednak dla polskiej gospodarki był on udany, oczywiście w porównaniu z gospodarkami innych krajów Unii Europejskiej. Jednak nie ulega wątpliwości, że największy kryzys po II wojnie światowej osłabił wszystkie gospodarki. Nasza gospodarka też go odczuła (poziomem wzrostu deficytu budżetowego, bezrobocia i długu publicznego), a dalsze skutki kryzysu będą także zauważalne nie tylko w 2010, ale także w kolejnych latach. Wypowiedzi polityków na temat stanu i perspektyw gospodarki mają swoje prawa. Opozycja jak zwykle przejaskrawia w swoich ocenach negatywne elementy naszego życia gospodarczego. Podobnie postępują rządzący, a w ślad za nimi spora liczba komentatorów, którzy stawiają tezę, że nasza gospodarka okazała się odporna na kryzys, że „przez 20 lat zbudowaliśmy silną i opartą na zdrowych wolnorynkowych fundamentach gospodarkę, że dzięki elastyczności naszych przedsiębiorców i racjonalności konsumentów – jesteśmy jedynym krajem w Unii Europejskiej, który przeszedł przez ten kryzys bez recesji”. Niby jest w tym także sporo prawdy, a jednak….

Jest prawdą, że jako jedyny unijny kraj uniknęliśmy recesji. Stało się to tak z wielu przyczyn, chociaż istotny wpływ na uzyskany wynik miał stosunkowo mały udział eksportu w PKB, ale też to, że kryzys nie miał istotnego wpływu na nastroje konsumentów. Warto także zwrócić uwagę na zachowanie rządu, które dopiero teraz okazuje się być uzasadnione. Zachowano duży spokój i wiarę w mechanizmy wolnego rynku, podejmując działania oszczędnie operujące kosztownymi zobowiązaniami ( mam tu na myśli pakiet oszczędnościowy na początku 2009 r, ustawy ochraniające nasz system bankowy, usprawnienia służące lepszemu wykorzystaniu środków unijnych, zwiększając środki na inwestycje drogowe oraz przyjmując pakiet ustaw zabezpieczających rynek pracy). Nie wprowadzono wzorem innych krajów pakietów stymulujących gospodarkę, bo za wystarczająco stymulujący uznano wprowadzone przez poprzedni rząd zmiany w PIT i w VAT.

Na pierwszy plan wśród zagrożeń 2009 roku wysunął się wzrost długu publicznego i jego konsekwencje. Efektem spowolnienia gospodarczego jest bowiem spadek wpływów do budżetu, deficyt budżetowy i w konsekwencji rosnący dług publiczny. Wszystko wskazuje na to, że systematycznie zbliżamy się do ustawowego progu ostrożnościowego relacji długu do PKB określonego na poziomie 55%. Samo zwiększanie się długu publicznego jest niepokojące, jednak jeśli spojrzeć na to zjawisko szerzej w kontekście wszystkich krajów unijnych, to nasze zadłużenie jest relatywnie niskie w porównaniu z innymi krajami, wydaje się być nawet bezpiecznym. Niebezpieczeństwo może okazać się poważniejszym, jeśli przy obecnym sposobie liczenia długu publicznego przekroczymy konstytucyjny jego poziom i niezbędne będzie zastosowanie ustawowych środków restrykcyjnych.

Jest prawdą to, co mówi min. Rostowski, że jeśli przyjąć definicję długu publicznego wg zasad unijnych (czyli po odjęciu długu wynikającego z funkcjonowania drugiego filaru emerytalnego, czyli skumulowanych składek do OFE), to nasz dług wyniesie na koniec 2010 roku 42% naszego PKB. Wówczas wskaźnik ten będzie znacznie niższy niż we Francji (84%), czy w Niemczech (77%), a będzie podobny do np. Czech.

Mimo uznania pewnych racji w tym uspokajającym tłumaczeniu Ministra Finansów nie ulega wątpliwości, że sanacja finansów publicznych będzie głównym problemem w 2010 roku. Rząd poinformował, że w tym zakresie przygotowany został dwuletni plan rozwoju i konsolidacji finansów publicznych, który ma na celu ograniczenie poziomu długu. Jego główne elementy w zakresie emerytur to:

    * stopniowe wygaszanie przywilejów emerytalnych. Każdy rozpoczynający pracę żołnierz zawodowy, policjant czy sędzia wejdzie do powszechnego systemu emerytalnego i z czasem zasadą tą objęte będą wszystkie uprzywilejowane grupy. Jednak dokończenie w ten sposób reformy emerytalnej ma nie naruszyć praw nabytych obecnie pracujących.

    * wydłużenie się czasu życia wymusza wydłużenie czasu aktywności zawodowej i przesunięcia momentu wejścia w okres emerytalny.

    * zmiany mechanizmów związane z funkcjonowaniem II filaru.


Rząd ma przed sobą także inne zadania, nie mniej ważne dla gospodarczej stabilności państwa. Są nimi:

    * realizacja programu prywatyzacji (wpływy do budżetu na poziomie 25 mld zł)

    * wprowadzenie w systemie finansów publicznych tzw. reguły wydatkowej, która narzuci na nas i na przyszłe rządy ustawową dyscyplinę wydatkową.


Może i tym razem nam się uda…

 

tytuł : Polska: wydarzenia tygodnia 1/2010

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy