Pierwsza Kolacja na 4 ręce już za nami
Opublikowano: 03-03-2016
To był fenomenalny wieczór! Prawdziwa uczta dla smakoszy.
„Kolacja na 4 ręce” to cykl kolacji przygotowywanych przez wybitnych artystów sztuki kulinarnej. To 5 imprez, które odbędą się w ciągu tego roku. A jedna z nich właśnie za nami. Przy każdej kolacji zaproszona będzie inna Kulinarna Gwiazda, która wraz z Ernestem Jagodzińskim będzie przygotowywać kolację. Pierwsza kolacja inauguracyjna dobyła się 26.02.2016, która została przygotowana dla 130 gości. Dla gości restauracji Cucina potrawy przygotowywali: Ernest Jagodziński (szef kuchni tejże restauracji), Piotr Chylarecki (szef w DESEO Patisserie & Chocolaterie), Martin Gimenez Castro (szef kuchni restauracji Salto i Ceviche Bar w Warszawie) oraz Tomasz Purol (szef kuchni w Blow Up Hall 5050 i Top Chef z V edycji programu). Doskonale przygotowane menu w którego skład weszło 10 dań, jeden sorbet, deser i petit four było prawdziwą ucztą podniebienia. Jak napisał w podziękowaniach na facebooku Ernest Jagodziński, była to kolacja stworzona przez 88 pracujących rąk, które wydały tego dnia ponad 1800 talerzy.
Uczestniczący w kolacji Karol Okrasa zadał nam siedzącym przy jednym stole pytanie – ” co zapamiętamy z tej kolacji, które danie?” Dla większości z nas to były dwa dania – przystawka Ernesta Jagodzińskiego z langusty oraz sorbet między daniami rybnymi i mięsnymi Piotra Chylareckiego. Na drugi dzień wracając z Karolem do Warszawy długo jeszcze rozmawialiśmy o tej kolacji. Nasze gusta były zgodne.
Nie da się opisać całego menu , ale przynajmniej kilka wybranych pozycji.
Langusta z czarnym bzem, selerem naciowym i żółtkiem autorstwa Ernesta Jagodzińskiego to niesamowite doznanie na podniebieniu, które zostanie zapamiętane na długo.
Sorbet z Geranium z przebijającą nutą selera i kolendry autorstwa Piotra Chylareckiego był zaskoczeniem podczas tego wieczoru – jego smak był obłędny.
Warto również wspomnieć o „kamiennych” amous buche – 3 Stone. A wszystko zamknięte w czarnej czekoladzie – pieczona malina z kozim serem, żółty burak z imbirem i kolendrą oraz Morcilla czyli hiszpańska kaszanka z pomidorem.
Z dań rybnych Szefowie zaprezentowali: Seriola z trybulą, imbirem i olejem sezamowym; Turbota ze szpinakiem, brukwią, galangalem i rakami; Bonito z tapioką, shiso, krabem i zorry.
Z dań mięsnych natomiast był: Prosiak ze skorzenerą, porem i koniczyną; Jagnięcina z topinamburem, dynią, kaszą gryczaną i burakiem; Żebro wołowe z pasternakiem, cebulą i wędzoną śmietaną.
Zaś deser to karmelizowane ziarno kakaowca z kolendrą, śliwką łowicką, liściem laurowym i cytryną.
Trudno słowami opisać dania, które mieliśmy okazję degustować. Pewne smaki można sobie wyobrazić ale to i tak nie to samo. Ja osobiście już nie mogę doczekać się kolejnej kolacji.
MC