Kamil Zacharek wrócił z polskiej stacji antarktycznej!
Opublikowano: 01-06-2020
KAMIL ZACHAREK POWRÓCIŁ Z POLSKIEJ STACJI ANTARKTYCZNEJ ARCTOWSKI !
Kamil Zacharek, członek stowarzyszenia Euro Toques Polska niedawno powrócił z Polskiej Stacji Antarktycznej, gdzie przez parę miesięcy gotował w bardzo malowniczej scenerii. A oto krótka relacja z jego niesamowitej przygody. Polska Stacja Antarktyczna Arctowski, założona w 1977 r., To całoroczny ośrodek badawczy zarządzany przez Instytut Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk w Polsce. Henryk Arctowski, któremu nadano nazwę stacji, i Antoni Bolesław Dobrowolski są pierwszymi Polakami, którzy dotarli na Antarktydę jako członkowie Belgijskiej Ekspedycji Antarktycznej na statku Belgica XIX wieku. Stacja znajduje się na południowej półkuli archipelagu Szetlandów Południowych, na wyspie King George Island, u wybrzeży Zatoki Admiralicji. Wyspa jest częścią morskiego klimatustrefy Antarktydy. Stacja znajduje się w odległości ponad 14 tysięcy kilometrów od Polski.
Kamil Zacharek na stacji znalazł się nie przez przypadek, ponieważ od samego początku kariery zawodowej, był to jeden z jego celów. Na stacji piastował stanowisko szefa kuchni co wiązało się z bardzo dużą odpowiedzialnością i ogromem pracy. Na stacji w okresie letnim może mieszkać do 40 osób i to właśnie dla nich trzeba codziennie przygotowywać posiłki i zadbać o ich odpowiednią kaloryczność. Posiłki są przygotowywane przez kucharza, ale dość często inni uczestnicy wyprawy pomagają w kuchni przez co tworzy się przemiła, rodzinna atmosfera.
Dość często stację odwiedzają grupy naukowe z całego świata co jest niesamowitym zderzeniem kultur. Towar spożywczy na stacje dostarczany jest raz do roku specjalnie do tego przystosowanym statkiem. Towar musi być odpowiednio przeliczony i zamówiony tak, aby mógł wystarczyć na cały rok. Co do samej pracy to nie różni się ona zbytnio od tej którą wykonujemy na co dzień, bo przecież gotowanie na całym świecie wygląda tak samo. Jedynie co to z pewnością widoki z za kuchennego okna zapierają dech w piersiach… Z resztą, zobaczcie sami. Ps. Oczywiście zapraszam wszystkich do aplikowania na kolejne ekspedycje.