Rozmawiamy z Barrym Solone ? piosenkarzem, aktorem, tancerzem, choreografem
Opublikowano: 05-02-2010

Barry Solone – Pochodzi z Nowego Jorku. Absolwent New York University School of the Arts oraz Alvin Ailey American Dance Theatre w Nowym Jorku. Brał udział w realizacji spektakli: West Side Story, Tommy, Jesus Christ Super Star, Hair. Współpracował z Catherine Dunhman, Jose Limon i Josep Pilates.
NG: Barry….patrząc na Twoją biografię i karierę w USA, mam tutaj na myśli aktywny udział w najbardziej prestiżowych spektaklach, współpraca ze znanymi artystami, zastanawiam się co tak naprawdę sprowadziło Cię akurat do Polski?
Barry Solone: Do Polski przyjechałem na zaproszenie Filharmonii w Szczecinie, gdzie wystąpiłem na koncercie muzyki gospel. Bardzo spodobała mi się atmosfera, otoczenie, szybko związałem się kolejnymi projektami. Zacząłem regularnie prowadzić warsztaty taneczne i oczywiście występować w spektaklach. W roku 2002 miałem zaszczyt wykonać największe hity broadway`owskich musicali w spektaklu Broadway – Foksal Street, wystąpiłem także w „Viva Małgosia” , „Witaj Europo”….a z czasem przyszły i występy w serialach jak „Kryminalni”, czy „Ekipa”.
NG: Jak widać zatem na brak zajęcia nie mogłeś i nadal nie możesz narzekać.
Czy znajdujesz zatem jeszcze czas na relaks czy aktywności sportowe?
Barry Solone: Oczywiście czas ten muszę znaleźć, ale w związku z napiętym rytmem życia z wielu uprawianych w przeszłości dyscyplin sportowych musiałem zrezygnować. Kiedyś grałem regularnie w tenisa, uprawiałem kulturystykę. Będąc w USA uczęszczałem do fitness klubu wraz z Arnoldem Schwarzenegerem, co muszę przyznać było niezwykle motywujące.
Obecnie staram się ćwiczyć raz dziennie, ale znaleźć jeszcze czas na konkretny sport jest mi niestety bardzo trudno.
NG: Mając tak mało czasu, przypuszczam że nie masz go i na gotowanie. Jesteś stałym bywalcem restauracji czy nawet lokali typu fastfood?
Barry Solone: Wręcz przeciwnie. Gotuję sam i bardzo rzadko wybieram się do restauracji. Mam pewne swoje przyzwyczajenia kulinarne, ulubione produkty z których przyrządzam danie, także akurat na tą część muszę znaleźć czas.
NG: Jaką kuchnię zatem preferujesz ?
Barry Solone: Być może lekko rozczaruję tutaj czytelników portalu gastronomicznego, ale nie przepadam za jakąkolwiek formą eksperymentowania w kuchni, stąd preferuję kuchnię „prostą”. Tak naprawdę dania które gotuję często się powtarzają, jeśli coś mi smakuje to nie stanowi to problemu , że konsumuję to regularnie.
Jest jeszcze druga kwestia. Z uwagi na uczulenie które wywołują u mnie wybrane produkty, moja paleta dań niejako się zawęża. Nie mogę spożywać w ogóle pomidorów i truskawek. Nie „tykam” także wszelakiej wołowiny, gdyż mocno obciąża ona żołądek i długo jest trawiona
NG: Jakie typowo polskie dania najbardziej Ci smakują? Czy są jakieś, na które od czasu przyjazdu do Polski nawet nie spojrzysz?
Barry Solone: Na pewno bigos i żurek z jajkiem. Bardzo chętnie skuszę się także na łososia, czy indyka. Ogólnie nie mam potraw, które przyprawiają mnie o gęsią skórkę. Mimo małego zróżnicowana dań składających się na codzienne menu, nie byłem nigdy zbytnio wrażliwy na potrawy dla niektórych „niezjadliwe”.
NG: Jesteś w stanie wymienić jakiś szefów kuchni, których widziałeś lub o których coś słyszałeś w Polsce?
Barry Solone: Na pewno Robert Sowa i Pascal Brodnicki…….i oczywiście Kurt Scheller, z bardzo charakterystycznym wyglądem.
NG: Jakie masz plany na przyszłość?
Barry Solone: Żeby nie zapeszać, nie zdradzam moich planów na przyszłość.
NG: Dziękuję za miłą rozmowę