Relacja z Kulinarnych Andrzejek w Zamku Dubiecko
Opublikowano: 16-12-2010

„JEST MIEJSCE NAD SANEM NIEZWYKŁE, WYBRANE,
PRZEZ PRZODKÓW DOSTOJNIE DUBIECKIEM NAZWANE.
A ŻE JAKO SIĘ ZBLIŻA WIECZÓR W ROKU JEDYNY I OBYCZAJOM
NASZYM ZADOŚĆ TRZA UCZYNIĆ,
TEDY ZAMEK W DUBIECKU ŚLE WSZEM ZAPROSZENIA
BY SPOSOBNIE SIĘ STAWIĆ DLA TRADYCJI UCZCZENIA.
WIECZÓR TOĆ ANDRZEJKOWY, PEŁEN WRÓŻB, TAJEMNIC,
LANIA WOSKU, PRZEŚMIECHÓW I ZABAW WZAJEMNYCH…”
W sobotni wieczór 27 listopada 2010 r. odbył się Bal Andrzejkowy w Zamku Dubiecko. Uroczysty toast został wzniesiony na sali balowej w obecności licznie przybyłych gości nad którymi opiekę sprawował i konferansjerkę prowadził Krzysztof Czarnota. Szlachcic ów przybył w asyście paru jeszcze kompanów…
Zabawę rozpoczęto, ale wszyscy oczekiwali na atrakcję wieczoru. Nagle na sali balowej pojawił się Teo Vafidis w towarzystwie szefa kuchni zamkowej Janusza Pyry i kulinarny teatr się rozpoczął. Teo Vafidis ze znanym sobie humorem przekazał kilka prawd o naszych kulinarnych nawykach, które nie zawsze służą zdrowiu.
Potem zaczęło się kulinarne czarowanie… Kucharze do swojego kulinarnego teatru użyli owoców morza: małż, krewetek i kalmarów. Tym sposobem powstało nowe danie, które goście zamkowi od tamtej chwili zwykli nazywać: krewetki po Dubiecku.
Tego wieczora uczestnicy balu mieli jeszcze sposobność skosztować innych specjałów.
Na przystawkę podano filet z halibuta, następnie medaliony z polędwiczki wieprzowej. Na danie główne był serwowany pieczony filet z kaczki podany na jabłkach karmelizowanych. Na deser- grecka baklawa podana z prawdziwym greckim jogurtem i miodem…
Jeśli ktoś jeszcze chciał spróbować swoich sił w kulinarnych potyczkach mógł to uczynić pod okiem V-ce Mistrzów Polski. Najczęściej goście wybierali owoce morza i z nich tworzyli swoje autorskie potrawy.
Zabawa andrzejkowa zakończyła się nad ranem, a wychodzących gości z zamku przywitała biała zima…