Karnawał w dobrym stylu w Disco Mecie
Opublikowano: 01-01-2015
Wszelkiej pomyślności w 2015 roku! Karnawał już rozpoczęty! Zapraszamy do Disco Mety na ul. Parkingową w Warszawie.
Z głośników słychać „Szklaną pogodę” Lombardu, klienci wznoszą toast „pięćdziesiątką” wódki, przegryzając pasztetem i zimnymi nóżkami z octem. I nawet ceny jak z PRL-u – 5 zł za kieliszek 50 ml wódki i napoje bezalkoholowe, 9 zł za przekąski. Z tą różnicą, że płacimy już po denominacji i najczęściej kartą kredytową. Tak wygląda atmosfera w barach bistro Meta, Seta, Galareta. Właściciele widząc duży sentyment Polaków do minionych lat postanowili stworzyć nowy koncept klubów Meta Disco, w oparciu o zebrane doświadczenia w sieci Meta, Seta, Galareta. Za menu – receptury i jakość serwowanych dań odpowiada Robert Sowa, znany kucharz, właściciel kilku restauracji.
– Myślę, że jest w moim pokoleniu taka nostalgia do czasów PRL, do zjedzenia śledzia i popicia go kieliszkiem wódki. Meta, Seta, Galareta jest przykładem, że obecnie wszystko jesteśmy w stanie przygotować i sprzedać. Każdy wie, że jak ma „dychę” w portfelu, to może zjeść jakieś danie, a do tego dokupić „lufkę” wódki za 5 zł – mówi Robert Sowa.
Dotychczas jedyny działający klub Meta Disco znajduje się w centrum Warszawy, dzięki czemu stołeczni imprezowicze i turyści mogą z łatwością trafić do lokalu. Przedsiębiorcy zainteresowani współpracą powinni szukać lokalu w centrum kulturalno-rozrywkowym swojego miasta. Minimalna powierzchnia wynosi 200 m2, a na aranżację trzeba wydać ok. 1,5 tys. zł za 1 m2. Nie ma konieczności inwestowania w drogie zaplecze kuchenne. Wystarczy aneks, w którym przechowuje się dania, bo te dostarczane są do lokalu w wersji gotowej do spożycia. W lokalu Mate Disco otwartym do 6 rano goście bawią się w rytm znanych i lubianych przebojów Maryli Rodowicz, Anny Jantar czy Lady Pank. Niepowtarzalny charakter lokalu podkreśla podświetlany parkiet, który stanowi centralną część Mety Disco.
Tak samo jak do szaf po kilkudziesięciu latach przerwy wróciły spodnie dzwony, melomani sięgnęli po winyle, a konstruktorzy samochodów przygotowali nową wersję Syrenki, także w życiu towarzyskim widać powrót do symboli poprzedniej epoki. Jej przejawem są lokale gastronomiczne i nocne kluby wzorowane na tych, w których kiedyś bawili się nasi rodzice.