Ruszył sezon pełen wyzwań i szans dla pszczelarzy

Opublikowano: 06-06-2025

Tegoroczny sezon miodowy rozpoczął się w cieniu niepokojących przymrozków, które nawiedziły Polskę w połowie maja. Choć prognozy meteorologiczne i rosnąca popularność upraw roślin miododajnych dają podstawy do optymizmu, pszczelarze z dużą ostrożnością obserwują sytuację w pasiekach.

Trwająca wiosna okazała się szczególnie trudna dla polskich pszczelarzy. Po obiecującym początku kwietnia, połowa maja przyniosła gwałtowne ochłodzenie i lokalne przymrozki, które spowolniły rozwój pszczelich rodzin. W wielu pasiekach temperatura spadła poniżej zera, co ograniczyło aktywność pszczół i zahamowało zbieranie pyłku oraz nektaru. W konsekwencji opóźniło to rozwój pszczół i przygotowania do pełni sezonu. Maj jest kluczowym momentem dla budowy silnych rodzin pszczelich, które zadecydują o wielkości tegorocznych letnich zbiorów. Każdy stracony tydzień może oznaczać mniejsze zbiory z rzepaku, akacji, a nawet lipy.

Nadzieję przynosi dobra prognoza i pierwsze zbiory

Pomimo pogodowych zawirowań, w wielu regionach, szczególnie na południu Polski, rozpoczęły się już zbiory miodu rzepakowego. W niektórych pasiekach pojawiły się także pierwsze partie miodu z wierzb, klonów i drzew owocowych. Choć na razie są to ilości symboliczne, to pokazują, że pszczoły powoli nadrabiają zaległości. Prognozy pogody przygotowane przez IMGW dają powody do umiarkowanego optymizmu. Zarówno czerwiec, jak i lipiec mają być cieplejsze niż średnia wieloletnia, a opady – umiarkowane. Oznacza to potencjalnie dobre warunki do zbiorów z takich roślin jak lipa, facelia czy koniczyna.

Nie tylko temperatura – varroza nie odpuszcza

Jednym z najbardziej uporczywych problemów, który wciąż dotyka polskie pasieki jest varroza – choroba pasożytnicza wywoływana przez roztocza. Zaatakowane rodziny szybciej się starzeją, są mniej produktywne i znacznie bardziej podatne na inne choroby, w tym wirusy, które roztocze przenoszą bezpośrednio. Największe zagrożenie varroza stanowi zimą i wczesną wiosną, kiedy osłabione rodziny nie są w stanie utrzymać odpowiedniej temperatury w ulu.

— Niestety, wciąż wielu pszczelarzy popełnia błędy w leczeniu lub rezygnuje z profilaktyki. Skutkiem są ogromne straty. Mamy przypadki pasiek, które straciły zimą ponad połowę rodzin. By to zmienić nasza organizacja kładzie coraz większy nacisk na edukację w tym zakresie polskich pszczelarzy.  – podkreśla Przemysław Rujna Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu.

Skuteczna walka z varrozą wymaga konsekwencji i współpracy w całym środowisku. Stosowanie rotacyjnych metod leczenia (biotechnicznych i chemicznych) oraz terminowość zabiegów profilaktycznych to absolutna podstawa nowoczesnego pszczelarstwa. Coraz większe znaczenie mają również działania oparte na hodowli pszczół wykazujących naturalną odporność na pasożyta, to jednak proces długofalowy i wymagający wsparcia instytucjonalnego.

Dopłaty dla gospodarstw miododajnych

W odpowiedzi na potrzebę wsparcia zapylaczy, polityka rolna w trwającym roku przewiduje możliwość uzyskania dopłat dla gospodarstw uprawiających rośliny miododajne. Gatunki takie jak chaber, cząber ogrodowy, facelia czy bodziszek nie tylko wzbogacają pożytki pszczele, ale też realnie wpływają na poprawę bioróżnorodności w naszym kraju. Coraz więcej rolników, zwłaszcza w gminach o silnych tradycjach pszczelarskich, decyduje się na przestawienie fragmentu areału właśnie pod uprawy ważne dla pszczelarstwa. To dobra wiadomość zarówno dla pszczół, jak i dla lokalnych ekosystemów, które coraz częściej cierpią na ubóstwo gatunkowe roślin.

Ceny miodu rosną

Według analiz branżowych, ceny miodu w sezonie 2025/2026 mogą wzrosnąć średnio o 5–8% względem poprzedniego roku. Głównym powodem są rosnące koszty prowadzenia pasiek, w tym koszty energii, transportu, leków weterynaryjnych oraz składek ZUS i podatków. Nie bez znaczenia pozostaje także inflacja ogólnokrajowa, która wpływa na ceny detaliczne produktów spożywczych.

Miód nie drożeje dlatego, że pszczelarze chcą więcej zarobić, tylko dlatego, że wzrosły koszty życia i produkcji i ten wzrost jest następstwem sytuacji gospodarczej – tłumaczy Rujna.

Pestycydy w miodzie? Obowiązkowe badania

Jednym z poważniejszych problemów pozostaje zanieczyszczenie miodów pestycydami. Niepokojące dane przyniosła akcja prowadzona przez Greenpeace. W ramach Wielkiego Testu Miodu przebadano 48 próbek z całej Polski. Aż 65% z nich zawierało ślady pestycydów – w tym zakazanego od 2021 roku tiachloprydu.

To sygnał alarmowy. Apelujemy do władz o zdecydowane działania w zakresie ochrony pszczół i kontroli stosowania pestycydów. Zdrowie pszczół to zdrowie ludzi – dodaje Sekretarz Generalny PIM.

Polska Izba Miodu już kolejny rok z rzędu wdraża obowiązkowy program badania miodu swoich członków pod kątem pozostałości pestycydów.

Sezon pełen niepewności, ale i możliwości

Sezon 2025 bez wątpienia będzie w pszczelarstwie czasem wielu wyzwań. Utrzymanie wysokiej jakości, troska o zdrowie pszczół i mądre korzystanie z mechanizmów wsparcia – to główne kierunki działania branży w najbliższych miesiącach. Polska Izba Miodu podkreśla, że tylko współpraca pszczelarzy, rolników i odpowiedzialne wybory konsumentów mogą zagwarantować stabilność rynku i poprawę warunków dla zapylaczy. Jeśli pogoda będzie temu sprzyjać, a praktyki w pasiekach i na polach będą odpowiedzialne, miód nadal będzie postrzegany jako produkt nie tylko smaczny, ale i w pełni bezpieczny.