„Morski Zając” w Kuźnicy
Opublikowano: 10-02-2020
Wiatr o sile 9 w skali Beauforta to standard na Półwyspie jesienią.
Zmierzch zapada wcześnie, na ulicy nie spotkasz żywej duszy a chłód jest tak przejmujący, że zdaje się, że kości pękają.
Świt to kutry wychodzące w morze. Grube czapki na głowach rybaków, przetarte sztormiaki i ręce zwinnie taklujące łodzie. Trzaski na pokładzie.
Kuźnica to brylant. Poemat. Fuks. Zwycięstwo natury. I ludzi. Egzotyk. Skarb ukryty. Arcydzieło. Malutkie. A na skalę świata. Kuźnica to kaprys. Dzikość i spokój. Unikat. Majsterszyk!
Nigdzie nie jest się tak szczęśliwym jak tu. Szczęściem totalnym, mimo pozornego braku powodów. Bo jak? Tak nagle? Tu?
Na „końcu” lądu między zatoką i morzem?
Bez butów?
Gdzie indziej blichtr i fame. Kapelusze i rozgwiazdy. Wieloryby i bieg świata.
A tu spokój.
Wszystkie wilki morskie, zmęczone regatami, najchętniej cumują w Kuźnicy.
Dla nich i dla Was. Dla zbłąkanych wędrowców, twardych marynarzy, białych kołnierzyków zrywających krawaty w biegu na plażę, pięknie opalonych kobiet zmęczonych miesiącami bez tlenu, miastowych i niemiastowych, wysokich i niskich, na diecie i poza, dla Waszych dzieci i Waszych rodziców, dla wszystkich!
12.04.2020 otwieramy Morskiego Zająca. Całoroczną restaurację w Kuźnicy.