Marcin Popielarz

Opublikowano: 28-03-2017

Przedstawiamy najnowszy wywiad z Marcinem Popielarzem Szefem kuchni restauracji Biały Królik

NG – Gastronomicznego „bakcyla” złapał Pan dzięki praktykom u Łukasza Miecznikowskiego, co przyciągnęło pańską uwagę?

Łukasz to pozytywny wariat , zaraził mnie kreatywnością i optymizmem do tego ciężkiego zawodu .  Do dzisiaj Kiedy się spotykamy wspominamy moją pierwszą frazę po wejściu na jego kuchnie  „ Ja nie chce problemów , Mogę sprzątać i zmywać Naczynia ‘ chciałem po prostu odwalić swoje i skończyć praktyki.  Łukasz Na Przekór wziął mnie na kuchnie i kazał gotować , Tak się zaczęło … Dzisiaj Po latach mogę mu się odwdzięczyć , szkoląc Kucharzy z Sieci Accor w programie Culinary Excellence

NG – Jest Pan bardzo młody, a imponuje Pan dużym doświadczeniem zdobywanym w gwiazdkowych restauracjach Oslo i Londynu. Jak Pan to zrobił? 

Będąc Szefem zmiany w Sopockim Sheratonie w wieku 22 lat, nadal nie byłem pewien czy wiem wszystko. I jak się później okazało nie wiedziałem nic ☺ Myślę, że takie domniemanie własnej niewiedzy jest kluczem do ciągłego rozwijania się i poszerzania horyzontów. Kiedy kucharz jest młody, jego mózg chłonie wiedze jak gąbka, ale tylko wtedy, kiedy ma odpowiednie przygotowanie do zawodu, takie otrzymałem od Tomka Boruckiego i Krystiana Szidla.

IMG_6389 (7)

NG – Pod czyim okiem mógł Pan szlifować swój talent?

Polskich Szefów kuchni już wymieniłem, zagranicą wiele zawdzięczam Head Chefowi Social Eating House, Paulowi Hood, który niemiłośnie wtłaczał mi porządek i systematykę do głowy, oraz Danowi Birk – mistrzowi pracy zespołowej.

Wiele nauczyłem się także od prawej ręki Esbena w Maeemo , Arne Muller . Niemiecka dokładność i perfekcja w preparowaniu jedzenia, a w dodatku perfekcyjny serwis.
Dużo dał mi również tygodniowy trial w Pure c, restauracji Sergio Hermana kierowanej przez Syrco Bakera. Prawdziwa klasa światowa, od momentu wejścia na kuchnię w Cadzand zrozumiałem, że nic w gastronomi nie jest niemożliwe, 32 elementy garnishu do jednego dania, teraz już wiem, że można.

NG – Obecnie pracuje Pan w restauracji „Biały Królik”, jaka to restauracja, jaka atmosfera w niej panuje oraz co może pozytywne zaskoczyć gości?

Restauracja mieści się w Pałacu Quadrille, magicznym miejscu inspirowanym powieścią  „Alicja w krainie czarów” – wystrój klasyczny, imponujący design, przypominający klasyczne butikowe hotele we Francji. Restauracja wpisuje się idealnie w profil gościa hotelu, serwujemy kuchnię ekstrawagancką, składającą się z produktów zakorzenionych w polskiej mentalności. Hotel i restauracja tworzy spójny i kreatywny przekaz, myślę że to jest najbardziej zaskakujące.

NG – Jakie menu króluje w restauracji ”Biały Królik”?

Gotujemy według  tego, co daje nam natura. Aktualnie tworzymy własny ogródek w parku otaczającym Pałac. Od dwóch lat z kolei prowadzimy farmę w mojej rodzinnej miejscowości   (Przemysław, Gmina Stegna). Moja rodzina stworzyła firmę która odpowiada za zbieranie dzikich roślin i ziół oraz dostarczanie ich do mojej restauracji. Staramy się być w okresie od maja do września samowystarczalni, tylko na tyle nas stać w tej strefie klimatycznej. Myślę  że te więzi czuć na talerzu, szczerość  i szacunek.

IMG_6389 (10)

NG – Jakie są Pańskie dalsze cele związane z branżą gastronomiczną?

Może to nie zbyt dużo, ale chcę być jak najdłużej gotującym Szefem Kuchni, bo miejsce Szefa Kuchni jest na kuchni .

NG – Co mógłby Pan poradzić młodym, dopiero zaczynającym przygodę z kulinariami kucharzom?

W Epoce Chefstalk oraz Instachef radzę skupić się na sumiennej, ciężkiej codziennej pracy.

NG – Ma Pan swoje motto?

„Jesteś taki jak twój ostatni serwis” , niepewność to największa motywacja do cięższej pracy.