Po obiadowe racuchy ziemniaczane Karola Okrasy
Opublikowano: 18-10-2017
Wypowiedź: Karol Okrasa, szef kuchni.
Niezjedzone ziemniaki, za dużo przygotowanego sosu, czy zbyt dużo kupionych warzyw – każdemu z nas zdarza się wyrzucać jedzenie. Według najnowszych danych niemal 35% Polaków przyznaje się, że zdarza im się wyrzucać żywność. Wśród produktów, które najczęściej lądują w koszu, są pieczywo i wędliny. Czy takie jedzenie można wcześniej uratować. Sposób na to zna Karol Okrasa.
– Nie marnować jedzenia możemy wtedy kiedy zaplanujemy sobie dobrze zakupy, to co będziemy gotowali i odpowiednio to przemyślimy. Planowanie to jest podstawa żeby nie marnować jedzenia – mówi newsrm.tv Karol Okrasa, szef kuchni i dodaje – Wykorzystanie wszystkiego co nam daje matka natura to kwintesencja kuchni dawnej polskiej, kiedy to szacunek do produktu był niezwykle ważnym elementem w kuchni.
Dawna kuchnia polska zakładała, że wykorzystuje się wszystkie składniki np. z obierek robiło się chipsy a z miąższu ziemniaka placki. Sposobem Karola Okrasy na wykorzystanie całego jedzenia są racuchy jakie przygotowywała mu babcia.
– To jest taki obiad składający się z klasyki, czyli ziemniaki i kawałek mięsa uduszonego, upieczonego, coś nam zostaje i nie wiemy co z tym zrobić. Moja babcia zawsze robiła mi takie racuchy ziemniaczane na słodko z ugotowanych ziemniaków, czyli coś na wzór usmażonego ciasta na kopytka. Natomiast na wschodniej ścianie naszego kraju możemy znaleźć takie racuchy, które nazywają się soczewiaki z ciasta drożdżowego albo ziemniaczanego pieczone w piecu. Z połączenia tych dwóch elementów zrobiłem owe „po razie” czyli ciasto ziemniaczane, w które to zamykam farsz z mięsa – wyjaśnia Karol Okrasa, szef kuchni.
Polacy wśród najczęściej wyrzucanych produktów wskazują kolejno: pieczywo (51 proc.), wędliny (49 proc.), warzywa (33 proc.), owoce (32 proc.), a także jogurty (16 proc.). Wśród najczęściej wymienianych przyczyn wyrzucania żywności są natomiast: przegapienie terminu przydatności do spożycia (34 proc.) czy zbyt duże zakupy (15 proc.), co oznacza, że zdarza się nam kupować zdecydowanie więcej niż potrzebujemy. – Liczba osób, które przyznają się do marnowania jedzenia jest od lat utrzymuje się na pewnym, stałym poziomie. Cieszy fakt, iż od kilku lat Polacy nie deklarują, że marnują więcej. Jednak dane te mobilizują nas do jeszcze bardziej wytężonej pracy na rzecz edukacji społeczeństwa, jak nie marnować jedzenia – Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
Zjawisko marnowania żywności dotyczy nie tylko osób dorosłych. Takie zachowania można zaobserwować także u dzieci. W największych ilościach młodzież pozostawiała niezjedzone ziemniaki, a następnie pieczywo, owoce, warzywa, jak wynika tym razem z badań realizowanych na Wydziale Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji (SGGW). Uczniowie ogółem pozostawiają niezjedzone około 25 g produktów dziennie, co w przeliczeniu na rok daje ponad 8 kg zmarnowanej żywności.