Golonka i rolada wygrały Śląski Turniej Kulinarny
Opublikowano: 19-07-2010


Jury zwracało uwagę na zgodność potrawy z regionalnym wzorcem, sposób jej podania, proporcje składników i oczywiście smak.
– Np. mięso musi być odpowiednio przyprawione i przygotowane termicznie, czyli po prostu miękkie i smaczne – powiedział PAP przewodniczący składu oceniającego potrawy, Waldemar Hołówka z kapituły Fundacji Klubu Szefów Kuchni
Dodał, że konkursowe potrawy w dwóch kategoriach – amatorów i zawodowców – oceniało 6 sędziów.
– Mieliśmy odpowiednią punktację, a przy wydaniu werdyktu spieraliśmy się trochę, więc wynik na pewno jest obiektywny – ocenił.
Zdaniem Hołówki bardzo istotne jest, żeby wspierać inicjatywy promujące regionalną kuchnię.
– Ten regionalizm trzeba doceniać i kultywować. Kuchnia przechodzi różne swoje epoki. Teraz jesteśmy w momencie naporu kuchni światowej. Nie mam nic przeciwko chińszczyźnie, czy sushi, ale regiony powinny prezentować swoje kulinarne dziedzictwo – czy jesteśmy w Białymstoku, czy na Śląsku. Dbajmy, żeby nam to nie znikło – zaznaczył.
W kategorii amatorów zwycięski zestaw zawierał golonkę przygotowaną po śląsku, panćkraut, czyli mieszankę zasmażanej kiszonej kapusty, ziemniaków i skwarków, oraz deser – szpajzę z jagodami. Szpajza, to tradycyjny na Śląsku krem przygotowywany z ubitych jajek, żelatyny i owoców – w tym konkretnym przypadku – jagód. Wśród zawodowców jury najwyżej oceniło śląską roladę wołową z białymi kluskami i modrą kapustą, a także śląski żurek oraz kaczkę podaną z kapustą z kminkiem.
W ocenie Hołówki przyszłość regionalnej kuchni to restauracje przygotowujące potrawy domowe – nastawione na jakość, a nie na ilość.
– Coś, co pamiętamy z dzieciństwa, gotowanie dla niewielkiej ilości gości. Nie szykujemy bankietów, żadnych masowych szwedzkich stołów. Obracamy się w klimatach domowych, rodzinnych, co było widać tutaj – wyjaśnił juror konkursu.
Pierwszy Śląski Turniej Kulinarny zorganizowało Opolskie Stowarzyszenie Integracji Lokalnej realizujące projekt budowy sieci "Zielonych gościńców" opartych na istniejących gospodarstwach agroturystycznych.
– Stąd pomysł na promowanie kuchni regionalnej – nie tylko śląskiej, ale także kresowej, bo Opolszczyzna jest tyglem, gdzie mieszają się tradycje – również kulinarne – powiedział PAP pomysłodawca imprezy, szef Stowarzyszenia, Tadeusz Matula.
Turniej miał pierwotnie odbyć się w czerwcu, ale szyki organizatorom pokrzyżowała powódź.
– W kolejnych latach wrócimy do czerwcowego terminu, bo chcemy, żeby nasze spotkanie stało się mocnym otwarciem sezonu wakacyjnego – zapowiedział Matula.
Źródło: portalspozywczy.pl