Goodies – 1. Cupcakery w Polsce!
Opublikowano: 13-08-2010

Nigdy nie próbowaliście ciastka cupcake? Koniecznie udajcie się na ul: Koszykową 58 w Warszawie. Niepowtarzalne doznania smakowe gwarantowane!
O fenomenie tego ciasteczka, pomyśle na nowatorski biznes i ofercie Goodies porozmawialiśmy z pomysłodawczynią i właścicielką miejsca – Katarzyną Sitek.
Cupcake a muffin? Co to za różnica?
Katarzyna Sitek: Muffin to babeczka, której bazą jest ciasto biszkoptowo-tłuszczowe. Cupcake z kolei to taki mini torcik. Składa się z ciasta jak na muffiny, na które nałożony jest krem lub polewa. W ofercie Goodies mamy zupełną nowość, czyli wytrawne muffiny, np. z kiełbasą czy pieczarkami i cebulą.
Co Cię zainspirowało by stworzyć pierwszy lokal tego typu w Polsce?
KS: Zobaczyłam program w telewizji, w którym pieczono cupcake’i i strasznie mi się one spodobały. Pomyślałam, że nie ma czegoś takiego w Polsce i, że na pewno będzie na to zapotrzebowanie. Poza tym te ciastka wyzwalają kreatywność tzn. można z nimi zrobić wszystko – zabarwić na zielono lub różowo, posypać posypkami lub podpisać imieniem i jest to doskonały pomysł na zindywidualizowany tort i prezent. To się naprawdę sprawdza.
Czy uważasz, że rozpoczęcie takiego biznesu wiązało się z dużym ryzykiem?
KS: Wydawało mi się, że ten pomysł jest tak fajny, że musi się udać. W Stanach Zjednoczonych, choć to inny rynek, na cupcakes panuje wielka moda. Nawet gwiazdy zamiast fotografować się z kubkiem markowej kawy, przechadzają się po ulicach z pudełkami z kolejnych ciastkarni. W USA jest to ogromny biznes. Potencjał na tym rynku jest wielki. Nie wiem czemu….To ciastko jest tak urocze, że po prostu przyciąga. Ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo czy interes się uda. Na udany biznes składa się wiele czynników: dobry pomysł, marketing, świetny produkt i odpowiednie miejsce. Można też sprzedawać rzeczy wirtualnie, tylko na zamówienie, ale my chcieliśmy stworzyć miejsce z klimatem, gdzie można przyjść, zjeść i napić się kawy w miłej atmosferze.
Zaczęło się od pomysłu na sprzedaż ciastka cupcake, jak potem realizowałaś swój plan, aby osiągnąć cel?
KS: Na początku miałam wizję, że wszystko będzie zaaranżowane w słodki sposób: różowe ściany, biało-różowe wnętrze. Chciałam znaleźć lokal w podziemiach centrum, żeby ludzie idący do pracy mogli łapać ciastko w drodze. Nic z tego jednak nie wyszło. Wiedziałam, że ważne jest miejsce, strategia marketingowa i oczywiście towar – musiałam wymyślić przepisy na ciastka. Okazało się też bardzo szczęśliwie, że mam sporo znajomych z różnych dziedzin, którzy są w stanie mi pomóc w realizacji Goodies. Pomysł ewoluował przez półtora roku, bo tyle to trwało szukanie właściwego miejsca, staranie się i otrzymanie dofinansowania, stworzenie identyfikacji wizualnej (wystrój wnętrza, logo itd.) i dopracowywanie przepisów.
Czy po kilku miesiącach od otwarcia możesz powiedzieć, że to dochodowy biznes?
KS: Myślę, że tak. Biorąc pod uwagę to, że otworzyliśmy się w kwietniu, to w ciągu 2-3 miesięcy, nie mając żadnych nakładów finansowych na reklamę, możemy sobie pozwolić na inwestycje, np. na zakup własnego ekspresu do kawy. Potencjał jest o wiele większy. To kwestia doświadczenia i lepszej organizacji. Ważne jest, żeby cały czas wychodzić z jakąś nową inicjatywą, mieć nowe pomysły, bo to tak naprawdę nakręca cały popyt na produkt.
Kto piecze sprzedawane przez was ciastka?
KS: Robi to piekarnia. Ze względu na wymogi Sanepidu nie możemy piec ich w lokalu. Samo ustalenie przepisów z piekarnią trwało ok. dwa tygodnie. Domowa receptura potrafi okazać się zupełnie inna w masowej produkcji. Dlatego trzeba było wielu prób i błędów, aby przygotowywane przez nich ciastka smakowały tak jak te domowe. Zresztą trafiliśmy na bardzo fajną piekarnię z tradycjami i jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy.
Co znajdziemy w ofercie Goodies?
KS: Nasze menu podzieliliśmy na 2 części według kalendarza smaków: w poniedziałek, środę i piątek mamy jeden zestaw smaków słodkich i słonych, a w wtorek, czwartek i sobotę drugi. Dzięki temu mamy większą ofertę i jednocześnie możemy zapewnić świeżość i jakość naszych produktów. Wszystkie ciastka kosztują 6 zł. Zawsze od godz. 19 mamy Happy Hour. Sprzedajemy wtedy dwa ciastka w cenie jednego. Mamy też zestawy: mały (ciastko + kawa lub herbata) w cenie 10 zł i duży (2 ciastka + kawa lub herbata) w cenie 15 zł.
Kto najczęściej przychodzi po ciastka?
KS: Zazwyczaj młodzi ludzie – studenci, albo osoby z ostatnich klas liceum. Mamy tez dużo klientów wśród pracowników okolicznych biur.
Które ciastko cieszy się największą popularnością?
KS: Przychodzą mody na konkretne ciastka. Na truskawkowe jest w zasadzie zawsze, podobnie jak na toffi. Był moment, w którym dużo sprzedawało się cytrynowych, ale ostatnio popyt na nie spadł. Jakiś czas temu bardzo szybko znikały te z bitą śmietana i migdałami, a teraz ludzie kupują cynamonowe. Można powiedzieć, że to przychodzi falami.
Jakie są plany na najbliższą przyszłość?
KS: Do końca wakacji chcemy wykończyć lokal, np. wstawić witrynę z naszymi gadżetami, i przygotować się na sezon zimy, w którym przewidujemy duży ruch.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia!
Rozmawiała Marita Górska
UWAGA! KONKURS!
Goodies zaprasza na ciastka!
Wystarczy wziąć udział w konkursie i odpowiedzieć na pytanie: Gdzie mieści się ciastkarnia Goodies?
Na zgłoszenia czekamy do dnia15 września pod adresem konkurs@newsgastro.pl
W treści maila należy również umieścić:
– imię i nazwisko osoby udzielającej odpowiedzi
– adres korespondencyjny
– email
– skopiowaną poniższą treść
"Niniejszym oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie podanych danych osobowych w celach marketingowych przez AA Catering Sp z o.o. (podmiot reprezentujący Portal Newsgastro.pl). "
Wśród autorów poprawnych odpowiedzi rozlosujemy przepyszne nagrody ufundowane przez Goodies:
I nagroda– pudełeczko z ciastkami (6 dowolnych ciastek cupcake)
II nagroda– zestaw duży ( 2 ciastka +kawa lub herbata)
III nagroda – zestaw mały (ciastko + kawa lub herbata)
Wszystkie nagrody do odbioru w Goodies!
Powodzenia!