Kto zapłaci za szkody w restauracji?

Opublikowano: 17-07-2014

Dewastacja restauracyjnego szyldu, rozmrożenie towaru i uszczerbek na zdrowiu klienta to tylko kilka przykładów sytuacji, w których właścicielowi lokalu gastronomicznego przydaje się ubezpieczenie.

Statystyki Ministerstwa Sportu i Turystyki pokazują, że Polacy na krajowe podróże z roku na rok wydają coraz więcej (8,8 mld euro w zeszłym roku), co w połączeniu z rosnącą liczbą turystów z zagranicy (w 2013 r. rekordowe 15,8 mln odwiedzających wydało 4,8 mld euro) pozwala branży gastronomicznej z optymizmem patrzeć na tegoroczny sezon. Na wzmożonym ruchu turystycznym skorzystają przede wszystkim właściciele barów, pubów i restauracji działających w tłumnie odwiedzanych lokalizacjach, m.in. w górskich i nadmorskich kurortach, a także w największych miastach – Warszawie, Gdańsku, Krakowie czy Wrocławiu. To dla wielu restauratorów zysk, który niesie za sobą również pewne niebezpieczeństwa.

Z każdym rokiem świadomość ubezpieczeniowa Polaków wzrasta. Ma to znaczny wpływ na branżę gastronomiczną, bo klienci stają się bardziej wyczuleni na możliwość żądania rekompensaty finansowej od właściciela lokalu. A lista sytuacji, w których można wnioskować o odszkodowanie jest bardzo długa. Dlatego podstawowym elementem ubezpieczenia restauratora jest odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone osobom trzecim – mówi Magdalena Kowalska z Gothaer TU S.A.

Odpowiedzialność restauratora

W ramach polisy OC właściciel lokalu może liczyć na pomoc ubezpieczyciela, polegającą na pokryciu kosztów ewentualnej rekompensaty. Na czym może polegać wina restauratora? Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego odpowiada on za szkody na zdrowiu i mieniu, których doznają jego goście podczas wizyty w lokalu. W praktyce oznacza to, że po odszkodowanie może zgłosić np. klient, który skręcił kostkę na mokrej podłodze lub schodach przed wejściem do restauracji lub ktoś, komu kelner zniszczył ubranie zalewając je napojem. Bardzo istotnym elementem OC restauratora jest włączenie do ochrony ryzyka związanego z wywołaniem u klienta zatrucia pokarmowego, co jest typowo gastronomicznym ryzykiem.

Restauracja pod ochroną

Oprócz zabezpieczenia na wypadek roszczeń niezadowolonych klientów, właściciel może także bezpośrednio chronić restauracyjne mienie. – Na ubezpieczenie majątku można spojrzeć dwojako. Do pewnego stopnia jest to polisa taka, jak ochrona dla każdego innego przedsiębiorstwa. Może jednak zawierać także dodatkowe kategorie, które są ściśle dopasowane do specyfiki branży gastronomicznej – wyjaśnia Magdalena Kowalska z Gothaer.

Ubezpieczający się restauratorzy najczęściej pytają o ogólną ochronę majątku, czyli budynku, lokalu i wyposażenia na wypadek pożaru i tzw. zdarzeń losowych (m.in. powodzi, gradu czy zalania) oraz kradzieży. Z punktu widzenia branży restauratorskiej jednym z najistotniejszych rozszerzeń jest ochrona przed celową dewastacją dokonaną przez osoby trzecie, np. zniszczenie restauracyjnego sprzętu przez gości. Bardzo ważne jest również włączenie do polisy ubezpieczenia szyb na wypadek stłuczenia (wraz z szyldami i znakami reklamowymi, które się na nich znajdują). Restauratorzy powinni ponadto zabezpieczyć się przed szkodami elektrycznymi, wskutek których zniszczeniu mogą ulec m.in. telewizor, sprzęt grający, ekspres do kawy czy wyposażenie kuchenne.

Osobną kategorię stanowi natomiast ubezpieczenie środków obrotowych na wypadek awarii urządzeń chłodniczych. Ochrona dotyczy w tym przypadku towarów przechowywanych zamrażarkach lub lodówkach, które w wyniku ich uszkodzenia nie będą nadawały się do spożycia, powodując tym samym straty w budżecie restauracji – dodaje Magdalena Kowalska.

 

Źródło: Gothaer TU S.A.