Marcin Budynek zaskakuje

Opublikowano: 22-02-2012

Marcin Budynek – Szef Kuchni i zarazem Dyrektor Gastronomii w hotelu Warszawa w Augustowie. Świetny kucharz, organizator i juror wielu konkursów kulinarnych, członek elitarnej Fundacji Klubu Szefów Kuchni.
Nie udało mi się spotkać osobiście z Marcinem z różnych względów ale umówiliśmy się na szybki wywiad telefoniczny. Nie było łatwo. Marcin należy chyba do jednych z najbardziej zapracowanych ludzi w gastronomii. Po wielu telefonach i zmianach terminu, w końcu udało nam się spędzić kilka chwil na łączach. Poniżej „owoc” naszej rozmowy 😉

marcin.budynek001

 DK: Marcinie, było wiele wywiadów i publikacji na Twój temat, dlatego dzisiaj skupię się na ostatnim roku Twoich działań. Odbyło się wiele konkursów z Twoim udziałem jako jurora, działasz w Fundacji Klubu Szefów Kuchni, wydałeś książkę „Pichciuchy”, byłeś w Afryce by pomóc głodującym dzieciom, jak znajdujesz na to wszystko czas?

Marcin Budynek: Pomysłów i planów zawsze mam dużo i sukcesywnie je realizuję. To daje bardzo dużą satysfakcję zawodową, niestety odbywa się to kosztem mojej rodziny i naszego rodzinnego życia. Doba to faktycznie za mało by realizować to wszystko i cieszyć się ciepłem domowego ogniska. Mam nadzieję, wręcz chciałbym w tym roku to zmienić. Więcej czasu spędzać w gronie najbliższych.

Wspomniałam o Afryce. W zeszłym roku wziąłeś udział w wielkim projekcie „World Chefs Tour Against Hunger”. Jak wspominasz ten wyjazd?

Na pewno zwróciłem większą uwagę na wykorzystywanie produktów. Jak coś gotuję, to staram się by było jak najmniej odpadów. Poza tym może to zabrzmi górnolotnie ale zmieniła się moja świadomość i postrzeganie problemu głodu i ludzi głodujących. Jeżeli ktoś nie zetknie się z tego typu problemem, to jest trudno sobie coś takiego wyobrazić. Problem głodujących dzieci istnieje na całym świecie, to nie jest tylko Afryka. Również w Polsce występuje to zjawisko. Piękna akcja Unicefu, w której wybudowano szkoły, w których dzieci mają się gdzie uczyć. Wszyscy jednak wiemy, że dzieci niedożywione nie mogą się skupić i mają duże problemy z nauką i tu jest duży problem.

W jaki sposób ta akcja pomogła dzieciom w Afryce?

Zostało zebranych bardzo dużo pieniędzy, które będą przeznaczone na dożywianie dzieci przez niemalże 5 lat. Został bardzo mocno naświetlony problem niedożywienia dzieci w szkołach. Weź pod uwagę, że w programie wzięło udział wielu Szefów Kuchni z całego świata, to przyciągnęło wielu sponsorów i dlatego akcja odniosła tak spektakularny sukces a tym samym wiele dzieci będzie miało pełne brzuszki w najbliższych latach.

Jakie polskie smaki zaproponowałeś w Afryce?

Były dania polskie, zakąski i desery. Hitem okazały się pierogi z cielęciną i nasze góralskie oscypki. Ponadto serwowaliśmy zupę pomidorową, krem z grzybów i żurek. Takie szlagierowe dania naszej rodzimej kuchni.

Mówiliśmy o zeszłym roku i Afryce a w tym roku zupełnie inny rejon skupia Twoją uwagę, mam tu na myśli Litwę a konkretnie Wilno. Czy to prawda, że otwierasz u naszych wschodnich sąsiadów restaurację?

Tak, to prawda. Wybrałem Wilno gdyż mam bardzo duży sentyment do tego miasta, ludzi, znajomych, których mam tam wielu. Dlatego pomyślałem a dlaczego by nie spróbować. Oficjalne otwarcie planujemy na przełomie kwietnia i maja. W tej chwili trwają prace nad wystrojem i generalnie całą organizacją.

Jaka kuchnię zaproponujesz mieszkańcom Wilna?

Będzie kuchnia litewsko-polska, nie będziemy zaskakiwać żadną egzotyką. Zresztą restauracja znajduje się przy najbardziej polskim kościele Piotrze i Pawle, prawie w samym centrum Wilna, niedaleko starówki a tam to tylko kuchnia tradycyjna. Na razie odbyły się tam Walentynki, zaproponowaliśmy ryby w ciekawej odsłonie, były steki z wołowiny dojrzewającej polskiej i wiele innych dań, które spotkały się z aprobatą gości.

Należy Ci gratulować i czekać na oficjalne otwarcie na wiosnę. Tymczasem przed nami targi Eurogastro, szykujesz jakieś nowości, ciekawostki?

Pytasz o nowości, dla mnie to nie są nowości, choć zapewne dla osób, które odwiedzą targi to będą nowe rzeczy. Chcę pokazać to co najlepsze na Podlasiu. Pyszne miody i sery z Lipska. Będą panie z Koła Gospodyń Wiejskich, które jako jedyne w Polsce używają specjalnej techniki malowania jajek i na targach będą prezentowały swoje umiejętności. Będzie młodzież ze szkół gastronomicznych, która będzie nas wspierać w pokazach. Poza tym będzie wiele ciekawych rzeczy i specjałów, z których słynie piękne Podlasie. Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie.

Marcinie, i tak już na koniec ostatnie pytanie. Podobno pracujesz nad kolejną książką kulinarną, to prawda?

Hm… na razie nic na ten temat nie powiem. W odpowiednim czasie gdy projekt nabierze pełnych kształtów zdradzę szczegóły.  Dla zaostrzenia smaku powiem jedynie, że tym razem będzie to zupełnie coś innego.

No, cóż jeśli nic już więcej nie chcesz powiedzieć, pozostaje mi jedynie podziękować za wywiad. Bardzo dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na Eurogastro.

Również dziękuję 🙂 

DK.

 

Marcin Budynek zaskakuje …

Opublikowano: 21-02-2012

Marcin Budynek – Szef Kuchni i zarazem Dyrektor Gastronomii w hotelu Warszawa w Augustowie. Świetny kucharz, organizator i juror wielu konkursów kulinarnych, członek elitarnej Fundacji Klubu Szefów Kuchni.
Nie udało mi się spotkać osobiście z Marcinem z różnych względów ale umówiliśmy się na szybki wywiad telefoniczny. Nie było łatwo. Marcin należy chyba do jednych z najbardziej zapracowanych ludzi w gastronomii. Po wielu telefonach i zmianach terminu, w końcu udało nam się spędzić kilka chwil na łączach. Poniżej „owoc” naszej rozmowy 😉

marcin.budynek001

 

DK: Marcinie, było wiele wywiadów i publikacji na Twój temat, dlatego dzisiaj skupię się na ostatnim roku Twoich działań. Odbyło się wiele konkursów z Twoim udziałem jako jurora, działasz w Fundacji Klubu Szefów Kuchni, wydałeś książkę „Pichciuchy”, byłeś w Afryce by pomóc głodującym dzieciom, jak znajdujesz na to wszystko czas?

Marcin Budynek: Pomysłów i planów zawsze mam dużo i sukcesywnie je realizuję. To daje bardzo dużą satysfakcję zawodową, niestety odbywa się to kosztem mojej rodziny i naszego rodzinnego życia. Doba to faktycznie za mało by realizować to wszystko i cieszyć się ciepłem domowego ogniska. Mam nadzieję, wręcz chciałbym w tym roku to zmienić. Więcej czasu spędzać w gronie najbliższych.

Wspomniałam o Afryce. W zeszłym roku wziąłeś udział w wielkim projekcie „World Chefs Tour Against Hunger”. Jak wspominasz ten wyjazd?

Na pewno zwróciłem większą uwagę na wykorzystywanie produktów. Jak coś gotuję, to staram się by było jak najmniej odpadów. Poza tym może to zabrzmi górnolotnie ale zmieniła się moja świadomość i postrzeganie problemu głodu i ludzi głodujących. Jeżeli ktoś nie zetknie się z tego typu problemem, to jest trudno sobie coś takiego wyobrazić. Problem głodujących dzieci istnieje na całym świecie, to nie jest tylko Afryka. Również w Polsce występuje to zjawisko. Piękna akcja Unicefu, w której wybudowano szkoły, w których dzieci mają się gdzie uczyć. Wszyscy jednak wiemy, że dzieci niedożywione nie mogą się skupić i mają duże problemy z nauką i tu jest duży problem.

W jaki sposób ta akcja pomogła dzieciom w Afryce?

Zostało zebranych bardzo dużo pieniędzy, które będą przeznaczone na dożywianie dzieci przez niemalże 5 lat. Został bardzo mocno naświetlony problem niedożywienia dzieci w szkołach. Weź pod uwagę, że w programie wzięło udział wielu Szefów Kuchni z całego świata, to przyciągnęło wielu sponsorów i dlatego akcja odniosła tak spektakularny sukces a tym samym wiele dzieci będzie miało pełne brzuszki w najbliższych latach.

Jakie polskie smaki zaproponowałeś w Afryce?

Były dania polskie, zakąski i desery. Hitem okazały się pierogi z cielęciną i nasze góralskie oscypki. Ponadto serwowaliśmy zupę pomidorową, krem z grzybów i żurek. Takie szlagierowe dania naszej rodzimej kuchni.

Mówiliśmy o zeszłym roku i Afryce a w tym roku zupełnie inny rejon skupia Twoją uwagę, mam tu na myśli Litwę a konkretnie Wilno. Czy to prawda, że otwierasz u naszych wschodnich sąsiadów restaurację?

Tak, to prawda. Wybrałem Wilno gdyż mam bardzo duży sentyment do tego miasta, ludzi, znajomych, których mam tam wielu. Dlatego pomyślałem a dlaczego by nie spróbować. Oficjalne otwarcie planujemy na przełomie kwietnia i maja. W tej chwili trwają prace nad wystrojem i generalnie całą organizacją.

Jaką kuchnię zaproponujesz mieszkańcom Wilna?

Będzie kuchnia litewsko-polska, nie będziemy zaskakiwać żadną egzotyką. Zresztą restauracja znajduje się przy najbardziej polskim kościele Piotrze i Pawle, prawie w samym centrum Wilna, niedaleko starówki a tam to tylko kuchnia tradycyjna. Na razie odbyły się tam Walentynki, zaproponowaliśmy ryby w ciekawej odsłonie, były steki z wołowiny dojrzewającej polskiej i wiele innych dań, które spotkały się z aprobatą gości.

Należy Ci gratulować i czekać na oficjalne otwarcie na wiosnę. Tymczasem przed nami targi Eurogastro, szykujesz jakieś nowości, ciekawostki?

Pytasz o nowości, dla mnie to nie są nowości, choć zapewne dla osób, które odwiedzą targi to będą nowe rzeczy. Chcę pokazać to co najlepsze na Podlasiu. Pyszne miody i sery z Lipska. Będą panie z Koła Gospodyń Wiejskich, które jako jedyne w Polsce używają specjalnej techniki malowania jajek i na targach będą prezentowały swoje umiejętności. Będzie młodzież ze szkół gastronomicznych, która będzie nas wspierać w pokazach. Poza tym będzie wiele ciekawych rzeczy i specjałów, z których słynie piękne Podlasie. Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie.

Marcinie, i tak już na koniec ostatnie pytanie. Podobno pracujesz nad kolejną książką kulinarną, to prawda?

Hm… na razie nic na ten temat nie powiem. W odpowiednim czasie gdy projekt nabierze pełnych kształtów zdradzę szczegóły.  Dla zaostrzenia smaku powiem jedynie, że tym razem będzie to zupełnie coś innego.

No, cóż jeśli nic już więcej nie chcesz powiedzieć, pozostaje mi jedynie podziękować za wywiad. Bardzo dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na Eurogastro.

Również dziękuję 🙂 

DK.