Kto został Mistrzem Patelni?

Opublikowano: 01-04-2010

winnerelblag.jpg

Warzywa wymagały szczególnej uwagi, ponieważ mogły się bardzo łatwo rozgotować. Ryby nie można było zbyt długo smażyć z uwagi na ewentualną utratę pożądanego smaku. Ryż – jak na złość – właśnie w tym dniu trochę się rozsypywał i trzeba było go ratować kuchennymi trikami. Te drobne niedogodności nie osłabiły jednak kunsztu Michała Towściaka z Olsztyna. Jego danie – pstrąg smażony podany na ryżu w towarzystwie warzyw i sosu rozmarynowego – podbiło serca jurorów 15. edycji wojewódzkiego konkursu kulinarnego “Mistrz Szkolnej Patelni".

phpiggs0k.jpgKulinarne potyczki w tym roku odbywały się w Zespole Szkół Gospodarczych w Elblągu. To dzięki ubiegłorocznej wygranej elbląskich uczniów w Giżycku. Jak powiedziała Urszula Mikjaniec, współorganizatorka elbląskiego wydania konkursu, goszczenie u siebie uczestników z całego województwa to wielki zaszczyt, ale i niezwykłe wyzwanie: – Konkurs w naszej szkole to zasługa uczniów, którzy w poprzednim roku zostali Mistrzami Patelni. Już po raz drugi w piętnastoletniej tradycji nasi uczniowie okazali się najlepsi. To niebywale cieszy. Samo przygotowanie tego wydarzenia wymagało od całej społeczności szkolnej sporego wysiłku. Mam nadzieję jednak, że stanęliśmy na wysokości zadania i udało się nam zapewnić zarówno uczestnikom jak i gościom najlepsze warunki– powiedziała. W rozmowie z nami Urszula Mikjaniec zauważyła, że poziom tegorocznego kulinarnego współzawodnictwa charakteryzował się wysokim poziomem i dużą konkurencją: – Jurorzy zwracają uwagę nie tylko na smak potrawy, ale także na sposób jej przygotowania oraz wygląd. Zaważyłam, że uczniowie startujący w konkursie starają się o naprawdę finezyjne ułożenie i zaprezentowanie swojego dania. I słusznie, w końcu potrawa ma nasycić nie tylko żołądek, ale i być przyjemnością dla oczu – oceniła.

    

     Regionalne przysmaki

Tematem tegorocznego konkursu były potrawy z ryb Warmii i Mazur. Organizatorzy oraz jurorzy konkursu zgodnie podkreślali, że zależało im na nawiązaniu do tego, co obecnie przoduje w kulinarnych trendach – a więc powrót do korzeni, czerpanie z bogactw danego regionu: – Już od jakiegoś czasu kuchnia regionalna cieszy się dużą popularnością i jest niezwykle promowana. To dobry kierunek, kulinarne przysmaki mogą być bowiem świetnym uzupełnieniem turystycznej oferty– zauważyła Urszula Mikjaniec. Uczestnicy z dziewięciu szkół z całego województwa udowodnili, że kuchnia ich regionu nie jest im obca. Wykazali się niezwykłą fantazją i kreatywnością w łączeniu tradycyjnych produktów jak przewodnie ryby, grzyby czy też kasze z nutką egzotyki w postaci kokosa, pistacji czy szafranu.

     sandacz.jpg

     Uczta dla zmysłów

Młodzi adepci sztuki kulinarnej, jak wspomniała Urszula Mikjaniec, postarali się, by prezentowane przez nich potrawy były ucztą dla wszystkich zmysłów. Dzięki temu obserwatorzy konkursu nie mogli oderwać oczu od kunsztownych dań z interesującymi przybraniami. Jak jednak zaznaczyła Grażyna Uścińska, jedna z jurorek, dla niej akurat nie przybranie a smak jest ważny: – Każdy z jurorów tak naprawdę zwraca uwagę na co innego. Według mnie te dzieciaki mają jeszcze czas na nauczenie się tajników mistrzów kuchni. Liczy się pomysł i smak. Powiem szczerze, że mnie osobiście zachwycić mogłaby nawet zwykła ryba upieczona w kamionce z ziemniakami. Wiem jednak, że tu pożądany jest styl hotelowy, a więc stylowa kompozycja na talerzu. Dla mnie najważniejsze jest wydobycie smaku ryby i umiejętne podkreślenie go dodatkami. I muszę przyznać, że patrząc na uczestników dostrzegłam kilka „perełek", które mają wyobraźnię i kulinarny talent – powiedziała właścicielka warszawskiej restauracji Moonsfera. Przewodniczący jury, profesor Jerzy Borowski, kierownik Katedry Żywienia na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie podkreślił, że każda dekoracja, która znajdzie się na talerzu musi nadawać się do zjedzenia: – Danie, które zostaje nam podane musi być tak skomponowane, że zjem je do ostatniego okruszka. Niepożądane są więc wszelkie ozdobniki, z którymi nie wiadomo co zrobić – dodał.

    

     Zwycięzca z Olsztyna

ryba_elblag021.jpgZapytaliśmy przewodniczącego, co zadecydowało, że zwycięstwo w konkursie przypadło akurat pstrągowi autorstwa Michała Towściaka. Profesor ze swadą opowiadał o pracy jury, jak degustowano potrawy, na co zwracano szczególną uwagę:

Dla nas ważne było wszystko od początku, a więc zagospodarowania swojego stanowiska pracy, do końca – czyli smaku potrawy. Na nutę przewodnią dania składa się wiele czynników. Trzeba ciekawie skomponować rybę z warzywami, przyprawami, itp. Ocenialiśmy więc też dobór takich składników. Naszej uwadze nie umknęła również technika i sposób przygotowywania potraw. Interesowało nas co sami uczestnicy są w stanie opowiedzieć nam o potrawie, inspiracji i uzasadnieniu wyboru zestawu, który zaprezentowali. A na sam koniec oceny – wygląd oraz oczywiście smak dania. Sumując wszystkie oceny wyszło niezbicie, że tytuł musi powędrować w ręce Michała Towściaka. Muszę zaznaczyć jednak, że wszystkie prezentowane dziś dania są interesujące – w imieniu jury swój wybór uzasadnił profesor Borowski. Sam zwycięzca był niebywale zaskoczony takim wynikiem: – Nie spodziewałem się zupełnie. Tym bardziej, że wcześniej też brałem udział w tym konkursie, ale nie udało się mi nigdy przejść etapu szkolnego. A tu taki sukces! – mówił zaraz po odebraniu nagrody uradowany zwycięzca. Dodał, że ostateczna wersja potrawy wyłoniła się na kilka dni przed konkursem: – W poniedziałek przygotowywałem potrawę i uzyskałem smak o jaki mi chodziło, więc tę wersję przedstawiłem podczas konkursu. Ale w sumie to przeprowadziłem tylko trzy próby, by zobaczyć jak się wszystko komponuje – zdradził Michał Towściak. Zwycięzca razem ze szkolnym kolegą Łukaszem Kawallerem, który zdobył trzecie miejsce, zawiozą tytuł Mistrza Patelni oraz zaszczyt zorganizowania kolejnej edycji konkursu do Olsztyna.

     rybaelblag018.jpg



Pstrąg z musem na drugim miejscu


 

W podsumowaniu konkursu nie można zapomnieć o Natalii Chromińskiej, elbląskiej reprezentantce, której „Pstrąg wypełniony musem z szyjek rakowych z mazurskich jezior w akompaniamencie szafranowego i cebulowego confit"zdobył drugie miejsce. I choć zarówno nazwa jak i samo wykonanie potrawy było niezwykle kunsztowne i pracochłonne, to sama Natalia po przygotowaniu potrawy wyznała, że najtrudniejszym zadaniem było skupienie i opanowanie drżenia rąk w obecności jurorów oraz szkolnych profesorek czujnie przyglądających się pracy uczennicy. Jak widać jednak nie wystraszyło to elbląskiej kulinarnej specjalistki. Z czego dumy nie kryły zarówno nauczycielki, jak i Maria Dobosz, dyrektorka szkoły.

zdjecie__zaj.jpg

    — Wszystkie zaprezentowane przez uczniów potrawy miały jedną wspólną cechę: chęć pokazania własnej inwencji, własnych zestawów smakowo-zapachowych — chwalił uczestników konkursu prof. Jerzy Borowski, kierownik Katedry Żywienia Człowieka na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, przewodniczący jury degustacyjnego. — Niektóre połączenia produktów nawet mnie zaskoczyły. Uczestnicy konkursu przygotowali 18 potraw i nie było wśród nich dwóch podobnych do siebie. — I wszystkie były bardzo ładnie podane — podkreślił Jakub Dąbrowski, przedstawiciel w jury Elbląskiego Klubu Kulinarnego. Za rok, na szesnastą już edycję wojewódzkiego konkursu o tytuł "Mistrza Szkolnej Patelni" zaprosi kolegów i koleżanki ze szkół gastronomicznych Warmii i Mazur Zespół Szkół Gastronomiczno-Spożywczych w Olsztynie.

żródło: http://dziennikelblaski.wm.pl

http://www.portel.pl/artykul.php3?i=41954,  Angelika Kosielska  

fot.Ryszard Biel, AD