Polskie jedzenie w Wielkiej Brytanii
Opublikowano: 09-07-2010
W 2007 roku w małym miasteczku w północno-wschodniej Anglii swój pierwszy polski sklep otworzyli David i Małgosia Pulman. Fakt, że Małgosia jest Polką nie był dużym zaskoczeniem jak i to, że wsparła rodzinny biznes, doradzając w wyborze produktów oraz sposobów promocji pośród polskiej społeczności.
Para rozpoczynała swoją działalność od straganu na rynku. Na początku reklama obejmowała lokalne miejscowe fabryki, w których pracowali Polacy. Potem sklep zaczął działać w wynajętym lokalu. Teraz małżeństwo prowadzi delikatesy w Newcastle i 4 okoliczne sklepy (European Foods and Malgosia’s).
Wkrótce stało się jasne, że aby zdobyć klientów trzeba walczyć z konkurencją. To sklepu państwa Pulman przychodzą również Brytyjczycy, którzy stanowią 10% klienteli, ale nie podchodzą oni jednak zbyt entuzjastycznie do nowości. Mimo to Małgosia i David nie rezygnują z promocji i reklamują się na lokalnych festynach, organizacja także degustacje produktów.
Powody dla których klienci robią u nich cotygodniowe zakupy to jakość i różnorodność produktów. Problemem natomiast jest wprowadzenie angielskich etykietek na polskich produktach, które są kluczowe dla zainteresowania większej ilości kupujących. Wiele produktów, głównie czekoladki i soki, są bardzo popularne, ale ich sprzedaż jest utrudniona, gdy nie posiadają one angielskich opisów.
Będąc Brytyjczykiem, David zauważa stereotypy otaczające Polaków w UK. Jego własnym wyobrażeniem Polski był bardzo zimny kraj gdzieś w komunistycznej Rosji. To było, oczywiście, przed jego pierwszą wizytą w Polsce. Z racji, iż Polacy są większością imigracji w Wielkiej Brytanii pochodzącej z krajów Centralnej i Wschodniej Europy, często zdarza się, że są osadzani na równi z innymi narodowościami tego regionu. Z tego powodu David uważa, że Polacy czasem otrzymują rozgłos niesprawiedliwie, najczęściej za złe zachowania innych narodowości z tej nowej fali emigracji.
Jako Brytyjczyk David zaobserwował wiele stereotypów, które zostały przypisane Polakom w Wielkiej Brytanii. Sam wyobrażał sobie Polskę jako bardzo zimne państwo położone w komunistycznej Rosji. Swoje poglądy zmienił jednak po pierwszej wizycie w kraju nad Wisłą. To co zauważył David jeśli chodzi o polską społeczność w jego kraju to jej umiejętność integracji z Brytyjczykami. Polacy nie kierują się głównie wyborem etniczego środowiska lecz przeważają czynniki praktyczne i ekonomiczne, chętnie uczą się oni języka i spotykają z lokalnymi mieszkańcami. Pracownicy z Polski według właściciela sklepu są coraz bardziej świadomi swoich praw i przysługujących im świadczeń, co wcale nie zmniejsza ich pracowitości i ambicji.
Dalszą wizję swojego biznesu David łączy nadal z polską żywnością. Uważa, że podobnie jak stało się to z produktami chińskimi czy indyjskimi, przyjdzie również czas na ukształtowanie się mody na polskie smaki. Według niego jedzenie z Polski wkrótce znacznie częściej będzie się pojawiać w diecie Brytyjczyków.
Gdzie polacy kupują polska żywność?
Polskie sklepy: 62%
Tesco: 38%
Asda: 23%
Lokalny sklep: 18%
Sainsbury’s: 12%
Lidl: 10%
Marrison: 4%
Aldi:2%
Waitrose: 1%
Iceland: 1%
źródło: www.gazetapraca.pl; Cooltura