Reakcja środowiska gastronomicznego na znowelizowaną ustawę antytytoniową
Opublikowano: 08-03-2010

Zakładają one, iż właściciele lokali o powierzchni poniżej 100 metrów kwadratowych będą mogli sami podjąć decyzję czy lokale te będą w całości przeznaczone tylko dla osób palących czy niepalących. W większych lokalach – powyżej 100 metrów kw. będzie można wydzielić sale dla palących.
– Musimy zdecydować, czy nasz lokal będzie dla palących czy niepalących. Nie wiemy jeszcze jaką podejmiemy decyzję. Jeśli wprowadzimy zakaz palenia, być może odczujemy spadek ilości klientów w czasie lunchów, kiedy odbywa się większość spotkań biznesowych i gdy klienci przychodzą na kawę i chcą zapalić papierosa– mówi Beata Byczyńska, manager restauracji Street w Warszawie – Nie sądzę jednak by miało to wpływ na obłożenie lokalu w czasie weekendu, kiedy odwiedzają nas rodziny z dziećmi. Sama jestem matką małego dziecka i wybieram miejsca dla niepalących.
Wśród większości zapytanych przez nas osób panowała opinia, iż restauracje i kawiarnie poradzą sobie z nowymi regulacjami, niekorzystnie może ona jednak wpłynąć na sytuację pubów i klubów.
Dla niektórych restauracji ustawa praktycznie nie ma większego znaczenia. Na przykład restauracje sieci Pizza Hut od jakiegoś już czasu wprowadziły zakaz palenia w swoich lokalach. Palić można tam tylko w sezonie, gdy otwarte są restauracyjne ogródki.
Środowisko gastronomiczne w zasadzie pozytywnie przyjęło fakt, że restrykcje dotyczące palenia nie będą tak rygorystyczne jak pierwotnie zakładano. To dobrze, że wybór pozostanie w gestii właścicieli. Klienci na pewno z czasem przyzwyczają się do ewentualnych zmian w odwiedzanych przez nich lokalach.
Niektórzy restauratorzy mają jednak bardziej stanowcze zdanie w tej kwestii.
– Osobiście uważam, że w każdym zamkniętym pomieszczeniu powinien być zakaz palenia. Wydzielenie strefy dla palących i niepalących nie jest do końca skuteczne, gdyż dym się zawsze przedostaje. A trzeba pamiętać, że jest on szkodliwy nie tylko dla pozostałych gości restauracji, dzieci, ale również dla personelu – mówi Arkadiusz Reszka, z-ca dyrektora warszawskiej restauracji Courtepaille. Przyznaje on jednak, że restauracja nadal pozostanie przy takim rozwiązaniu ze względów ekonomicznych.
– Goście są jednak przyzwyczajeni do palenia przy kawie czy piwie. Jeśli wprowadzimy całkowity zakaz palenia klienci przejdą do innych lokali, gdzie takiego zakazu nie ma.