Wegańskie gotowanie z Jolą Słomą i Mirkiem Trymbulakiem
Opublikowano: 11-07-2010

Po całym tygodniu, który obfitował w liczne spotkania, panele dyskusyjne i konferencje, na zakończenie całej akcji zorganizowano pokaz wegańskiego gotowania w wykonaniu Joli Słomy i Mirka Trymbulaka– wegetarian, projektantów mody, autorów książek "Nakarmić duszę" i "Ubrać duszę" oraz programu kulinarnego „Atelier Smaku” emitowanego na antenie stacji Kuchnia.tv.
Podczas przygotowywania wegańskich potraw przekonywali oni, że wegańskie gotowanie nie musi być wcale monotonne i pozbawione smaków i aromatów. Wręcz przeciwnie kuchnia wegan potrafi być innowacyjna i pełna inspiracji. Przekonali się o tym wszyscy uczestnicy prezentacji, która odbyła się 6 czerwca w kawiarni Kępa Cafe na ul: Finlandzkiej w Warszawie.
Goście pokazu mieli okazję poznać tajniki przygotowania wegańskiego smalcu oraz pasty z soczewicy, jak i poznać ich smak. Prezentację zakończyła wspólna degustacja ugotowanych potraw.
Po pokazie udało nam się zamienić z Jolą i Mirkiem kilka słów. Oto zapis naszej rozmowy.
Co spowodowało, że przeszłaś na wegetarianizm?
Jola Słoma: Przez całe swoje dzieciństwo bardzo kochałam zwierzęta. Ta myśl, że żeby zjeść mięso trzeba zabić zwierzątko nie dawała mi spokoju. Zadawałam dużo pytań i dowiedziałam się od mamy, że tak już jest świat skonstruowany i tak już musi być. Ale to wytłumaczenie starczyło mi tylko na chwilę, jak dorosłam zauważyłam, że na całym świecie wygląda to zupełnie inaczej, że są takie miejsca, gdzie Ci co jedzą mięso są w mniejszości tak jak jest to na przykład w Indiach. Stwierdziłam wtedy, że w dzieciństwie zostałam oszukana i że mogę spróbować coś z tym zrobić.
Czy staracie się zarażać innych tą ideą?
Mirek Trymbulak: Zdecydowanie staramy się ją propagować. Przyjechaliśmy dziś tutaj by ugotować dla grupki wegan, aby udowodnić, że wegańskie gotowanie może być smaczne. Bo chyba o to przede wszystkim chodzi. Wszyscy wiemy, że jest ono etyczne, ale nie wszyscy są przekonani, że może być dobre. Dzisiejszy świat narzuca nam tyle nakazów i zakazów, że my już nie chcemy znów słyszeć, że czegoś nam nie wolno, że czegoś nie możemy. Dlatego ludzie często mówią, że mają już tyle problemów i spraw na głowie, że nie chcą sobie stawiać kolejne zakazy. Dlatego my robiąc pokazy, udowadniamy, że to jedzenie można przygotować szybko i prosto i że to nie jest wielkie wyrzeczenie i że tak naprawdę upraszcza ono nasze życie.
Czy największym marzeniem byłoby, gdyby wszyscy przeszli na wegetarianizm bądź weganizm?
Jola Słoma: Nie chodzi tylko o to. Ważne jest też, żeby ludzie się zastanowili co jedzą i żeby mieli świadomość z czego pochodzi i jak zostało wyhodowane. Czy zwierzęta, które dawały mleko były dobrze traktowane, czy tak naprawdę to, co ja jem nie pochodzi z cierpienia? Dla mnie osobiście jest to bardzo istotne i dobrze by było gdyby inni też o tym pomyśleli.
Jak można jeszcze przekonać innych, aby dołączyli do waszego grona?
Jola Słoma: Ja na przykład przeszłam na wegetarianizm z powodów etycznych, a potem zaczęłam odkrywać też to, że jest to bardzo zdrowa dieta. Zaczęłam się dużo lepiej czuć po przejściu na dietę wegetariańską, a tak naprawdę wegańską, bo dieta wegańska jest najzdrowszą dietą, tylko trzeba zadbać o to by nie zabrakło w niej żadnych mikroelementów.
Co zrobić by wegetariańskie posiłki były smaczne? Jakie są dobre sposoby by wydobyć z nich jak najlepszy smak?
Jola Słoma: Dla mnie gotowanie składa się ze smaków, aromatów i konsystencji. Te trzy czynniki gwarantują nam smaczne jedzenie. Musimy pamiętać, że tam gdzie jest potrzebna odpowiednia konsystencja tam używamy składników, które nam ją stworzą. Jeśli chodzi o smak rozróżniamy: słodki, słony, kwaśny, ostry, gorzki. Aromaty uzyskamy dzięki ziołom i przyprawom, a konsystencję zagwarantują nam głównie oleje i rośliny strączkowe.
Wkrótce na antenie stacji kuchnia.tv będzie można oglądać wasz nowy program. Co to będzie?
Mirek Trymbulak: Nazwaliśmy go „Atelier Smaku bez glutenu”. Będą to nasze eksperymenty z kuchnią bezglutenową. Przygotujemy w nim m.in. chleb na zakwasie bez glutenu, różne tarty, pizzę z mąki gryczanej. Muszę powiedzieć, że okazało się, że nie jest to łatwy temat, bo mąka bez glutenu zachowuje się trochę inaczej niż mąka z glutenem. Trzeba kombinować z konsystencjami, gdyż one są zupełnie inne np. pizza musi być znacznie rzadsza, chleb za to dużo gęstszy – te ciasta zachowują się zupełnie inaczej.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Marita Górska
Jola i Mirek chętnie dzielą się swoimi przepisami z innymi. Uważają, że jeśli uda im się wynaleźć coś nowego, co urozmaici dietę wegan, muszą się tym z nimi podzielić. Poniżej prezentujemy zatem przepisy ich autorstwa.
Wegański smalec
2 szkl. oleju
25 dag granulatu sojowego
dolna połowa kapusty pekińskiej
1 łyż. zmielonego pieprzu czarnego
½ łyż. curry
1 łyż. pieprzu ziołowego
1 łyż. sosu sojowego
½ łyżeczki asofetidy
4 jabłka
5 łyż. suszonego majeranku
2 łyżeczki soli
3 kostki „Planty”
Olej i granulat umieszczamy w garnku, pozostawiamy aż się zagotuje. Siekamy kapustę. Do garnka dodajemy przyprawy, a następnie kapustę, czekamy aż się zeszkli. Kroimy jabłka, dodajemy do smalcu. Dosypujemy majeranek i sól. Gdy wszystko się przysmaży i zarumieni dodajemy „Plantę”. Mieszamy i nie dopuszczamy do zagotowania. Gotowy smalec rozlewamy do słoików.
Bezglutenowy chleb
10 dkg maki ryżowej
1 łyżeczka brązowego cukru
150 ml wody gazowanej
łyżeczka soku z cytryny lub octu jabłkowego
Wszystkie składniki wymieszać, odstawić w ciepłe miejsce na 3 dni. Gdy po 3 dniach zakwas będzie gotowy, aby przygotować z niego chleb, dodajemy 0,5 kg mąki gryczanej, 400-450 ml wody i pół łyżki soli (powinniśmy otrzymać konsystencje ciasta racuchowego) i zostawiamy pod przykryciem na całą noc. Następnego dnia, rano wkładamy chleb do nagrzanego piekarnika.