Opodatkowanie napiwków

Opublikowano: 12-09-2018

Napiwki budzą kontrowersje. Na tej płaszczyźnie emocjonują się chyba wszyscy. Przede wszystkim kelnerzy, ponieważ przez nie dostają z reguły niższą podstawę (i niższą składkę emerytalną). Po drugie: bo mając niższą pensję, liczą na wysokie napiwki, a te bywają różne. I po trzecie: bo różne, a czasami niesprawiedliwe są zwyczaje ich dzielenia między współpracownikami. Sprawa napiwków udziela się również innym pracownikom gastronomii: barmanom, kucharzom itp. Bo trudno nie przyznać im racji, że kelnerzy dostają ekstra wynagrodzenie za pracę całego zespołu. Są miejsca (!), gdzie właściciele lokalu zabierają napiwki i oddają je w postaci premii, kupują za nie ubrania robocze lub mają jeszcze inne, równie dyskusyjne pomysły. Nie brakuje emocji również wśród części gości, którzy napiwki odbierają jako presję społeczną, a nie przyzwoitą normę. 

Tak czy inaczej – napiwki są powszechnym sposobem podziękowania obsłudze za gościnę, serwis, smaczne jedzenie. Ich brak powinien być odczytywany jako wyraźny sygnał, że coś poszło nie tak. Zastanówmy się jednak, czy skoro w restauracji dochodzi do obrotu pieniędzmi to należy odprowadzać od niego podatek? Nie miejmy wątpliwości… jest dochód – trzeba zapłacić. Choć różnie to wygląda w kwestii tego, kto winien to zrobić. 

Żeby sprawa była jasna, należy najpierw podkreślić, że napiwki dzielą się na: dobrowolne i narzucone. To ważne w kwestii opodatkowania. Te pierwsze są wręczane w dowolnej wysokości, dowolnemu pracownikowi. Jeśli panujące w restauracji zasady na to pozwalają – całą uzbieraną kwotę zabiera sobie wyróżniona osoba. Choć bywa, że musi (lub chce) podzielić się ze współpracownikami. Co z obowiązkami pracodawcy? Coś musi zapłacić skarbówce? Nie, w tym przypadku ten obowiązek spoczywa na… pracowniku, ponieważ to on, nie restauracja jest adresatem wręczonych pieniędzy. Co prawda jest zwolniony z obowiązku zapłaty podatku VAT (jako osoba, która świadczy pracę), ale ciąży na nim obowiązek zapłaty podatku dochodowego. Napiwki są bowiem w świetle prawa podatkowego dodatkowym źródłem dochodu. „Jeżeli napiwki wręczane są przez gości bezpośrednio obsłudze, bez jakiegokolwiek udziału restauratora, to powinny zostać zakwalifikowane jako „przychód z innych źródeł”. Muszą więc zostać wykazane i wyliczone samodzielnie przez pracownika w rocznym zeznaniu podatkowym”. 

Z drugiej strony napiwek może być narzucony – czyli z góry dopisany do całego rachunku. Choć zwyczaj raczkuje w Polsce, jest już mocno obecny przy dużych rezerwacjach lub w lokalach klasy premium. Tu zapala się pierwsze światło ostrzegawcze. Otóż jeśli napiwek jest narzucony – musi bezwzględnie znaleźć się na paragonie. A co to oznacza – wie każdy. Właściciel lokalu musi się z niego rozliczyć, ponieważ stanowią część „dającej się określić przed realizacją ceny” za usługę gastronomiczną. Uwaga! Obowiązek należy spełnić nawet, gdy całą kwotę pracodawca przekaże obsłudze. A co się podatkowo dzieje, kiedy właściciel lokalu zabiera pracownikom napiwki i dzieli je według własnego uznania? Należy je (podobnie, jak napiwki doliczone do rachunku) zaliczyć jako przychód ze stosunku pracy. „Jest on opodatkowany na takich samych zasadach jak wynagrodzenie za wykonaną pracę. Restaurator-pracodawca jest więc zobowiązany do pobrania zaliczek na podatek i przekazania pracownikom imiennej informacji na formularzu PIT-11”.

https://ksiegowosc.infor.pl/podatki/pit/pit/pracownik/229466,Opodatkowanie-napiwkow.html

https://prawowrestauracji.pl/2018/08/opodatkowanie-napiwkow/