Włoska przygoda i kulinarna podróż!

Opublikowano: 03-11-2017

Ślub w scenerii innej niż zwykle. To tylko ONA, tak wyjątkowa Szefowa Kuchni mogła to sobie wymyślić. Ta Szefowa to Iwona Niemczewska  sprawczyni tego wydarzenia i poślubnej podróży kulinarnej w gronie Przyjaciół. 

Część weselników dotarła do pięknej Italy już w środę, ja dołączyłam w piątek wieczorem. Na miejsce dotarliśmy późnym wieczorem, kiedy wszyscy byli już na kolacji. Droga do tego miejsca była tak kręta, że strach było patrzeć. Pietropertosa to malownicze miasto na wzgórzu, uznawane jest za jedno z najpiękniejszych miast we Włoszech. Jest częścią stowarzyszenia zrzeszającego małe miasta o silnym zainteresowaniu artystycznym i historycznym – I Borghi più Belli d’Italia czyli najpiękniejsze wioski we Włoszech. Miasteczko urzeka swoim położeniem i otwartością ludzi, którzy tu mieszkają. Mieszkańcy potocznie mówią o nim że jest jak małe „lotnisko” a portale piszą, że jest to „miasto w chmurach”.
IMG_8468
21.10.2017 – obudziło nas piękne słońce przedzierające się przez okiennice. Szybkie śniadanie i spacer po miasteczku. O 15:00 zbiórka wszystkich weselników  przy przystanku autobusowym (autobus nie wjeżdża do miasta bo są tu zbyt wąskie uliczki. Zatrzymuje się w jednym miejscu). 15:30 razem z Panem Młodym idziemy orszakiem do kościółka, który znajdował się na skale, więc trzeba się było tam wdrapać. Scena jak z filmu „Mamma Mia” 
Jak już wszyscy byli na górze, Panna Młoda podjechała kabrioletem. Powitały ją oklaski i oczywiście Pan Młody. Msza święta to również wyjątkowe połączenie – dwóch księży – polski i włoski na przemian prowadzili mszę. I tak w pięknie położonej miejscowości na południu Włoch, w regionie Basilicata Iwona i Grzegorz po piętnastu latach wspólnego życia powiedzieli TAK!  Jedzonko na weselu było pyszne, doskonale skomponowane, no ale tego można się było po Szefowej spodziewać. Wina dobrane idealnie. O dalszych szczegółach wesela nie będę pisać bo to był przywilej tych co tam byli, ale bawiliśmy się rewelacyjnie. 
IMG_8469
22.10.2017 – kolejny piękny dzień i pierwsza wycieczka. Producent oliwy pokazał nam swoją przetwórnię oraz ugościł wspaniałym lunchem w sowim ogrodzie. Regionalne sery, oliwki, wino oraz cieciorka na ciepło. Biesiada na trawie i leżakach trwała dwie godziny. Najedzeni i lekko rozleniwieni pojechaliśmy do miasteczka Matera na zwiedzanie. Matera to miasto wykute w skale i jedno z najstarszych miast na świecie,które pochodzi z okresu Palaeolithic. Najbardziej znaną częścią Matery jest dzielnica „Sassi”, obecnie wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Sassi to unikatowe domostwa i groty drążone w skałach i wąwozach, gdzie jeszcze do niedawna mieszkali ludzie. To właśnie tu Mel Gibson kręcił wiele scen do swojego filmu „Pasja” Była też chwila  relaksu w kawiarniach na placu – kawa, woda Aperol. Każdy to co lubi.  Wieczorem po powrocie do hotelu wspólna kolacja. 
IMG_8470
23.10.2017 – opuszczamy Pietrapertose ze łzami w oczach i nawet niebo za nami płakało. Pierwszy przystanek to San Mauro Forte – stare miasteczko w którym odwiedziliśmy przetwórnię trufli, producenta lokalnej kiełbasy oraz winiarnię. 

Trufla czarna często rośnie na powierzchni i jest je łatwo znaleźć. Trufla biała rośnie nawet do 1 metra pod ziemią i do ich zbierania szkolone są specjalne psy. Trufle są tu skupowane od różnych zbieraczy. Ich okres przydatności do 6 dni od wykopania. Po tym terminie , te nie sprzedane są mrożone a następnie przerabiane na pastę truflową. Biała pasta jest łączona z podgrzybkami, natomiast czarne trufle z pieczarkami. Pasta to idealne rozwiązanie do sosów lub do smarowania tostów. W planach była także plantacja pistacji, ale pogoda uniemożliwiła nam zwiedzanie. Jednakże mieliśmy okazję kosztować pistacji podczas lunchu. Kolejna degustacja odbyła się u producenta kiełbasy i w małej winnicy. Lunch przeszedł nasze oczekiwania. Anti pasti, makaron, danie główne i deser. Urzekł mnie makaron z sosem z pistacji. Jadłam to pierwszy raz w życiu, ale było rewelacyjne. Tym razem nocujemy w Potenza – stolicy regionu Basilicata. Po wielkim obżarstwie podczas lunchu czekała nas jeszcze lokalna kolacja. W restauracja Al Duomo czekało na nas kolejne jedzenie. Daliśmy radę jakoś, ale ciężko było zasnąć. 
IMG_8490
24.10.2017 – krótkie spanie i dalsza wyprawa. Zaczynamy od Lagopesole i znajdującego się w nim średniowiecznego zamku. Następnie odwiedziliśmy największego w regionie producenta mleka. Cały region stawia bardzo mocno na jakość produktów. Nie mają supermarketów i wszystko co sprzedają trzyma niezwykłą jakość. Własna farma krów pozwala zdobyć najlepsze mleko. Część mleka jest przetwarzana na słynne w tym regionie sery – Mozarella, Burata, Ricotta, Straciatella. Pierwszy raz miałam okazję kosztować tak doskonałej „buraty”. Technicznie jest to elastyczny woreczek z mozarelli w środku wypełniony półpłynną mieszanką drobniutkich strzępków straciatelli i śmietany. Wszystko robione jest ręcznie.Po przekrojeniu woreczka jego aksamitna, kremowa, słodkawa zawartość powolutku, jakby leniwie, wypływa na zewnątrz kusząc nieskazitelnym białym kolorem i gęstą konsystencją. 

 
IMG_8491
Kolejnym przystankiem był wulkan Vulture, a właściwie jego wnętrze. Vulture jest wygasłym wulkanem w środku, którego znajdują się dwa jeziora – duże i małe. Stoki wulkanu zajęte są przez lasy i tereny uprawne. Niestety silny wiatr uniemożliwił nam spacer wokół jeziora, choć znaleźli się tacy, którzy skorzystali ze spaceru – 2 km wokół małego jeziora. My czekaliśmy w autokarze. 
Wulkaniczna gleba w tym regionie jest idealnym podłożem dla winorośli i oliwek. Dlatego kolejnym przystankiem była winnica. Winnica Terra dei Re produkuje 5 importowych win, głównie czerwonych. Charakterystyczny dla regionu szczep to „aglianico” a najbardziej cenione czerwone wino to Aglianico del vuture. Urzekło mnie tu wino o nazwie NOCTE! Winogrona do produkcji tego wina są zbierane w nocy. Skórka jest wtedy lekko zmarznięta i po przewiezieniu do winiarni pod wpływem zmiennej temperatury naturalnie pęka. Podobno w ten sposób wydobywają się inne aromaty i walory smakowe. 
IMG_8492
Nie mogliśmy skończyć na jednej winnicy dlatego odwiedziliśmy kolejną. Miasteczko Rapolla to  położone oczywiście na wzgórzach domostwa, w których znajdują się groty z winniczkami. Jedna z nich ugościła nas tego dnia. Produkcja wina odbywa się tu na niewielką skalę. Jedliśmy, degustowaliśmy w super rodzinnej atmosferze. Po degustacji powrót do Potenza gdzie czekała na nas kolacja w high level restaurant.  Niestety Szef i właściciel tej restauracji nie pokazał nic specjalnego, a przy tym zachował się nie stosownie, więc nie ma o czym opowiadać.
25.10.2017 – kolejny dzień przygód kulinarnych. Dzień zaczynamy od zwiedzania farmy agroturystycznej La Masseria di Proserpina producenta sera – Parcheggio. Własna farma owiec to z pewnością sukces przy produkcji serów. To daje pewność jakości i naturalność produkcji – certyfikat regionu. Na farmie hodowanych jest 600 owieczek i mała garstka kóz. Kozy nie mają przeznaczenia przemysłowego, a na farmie znajdują się dla edukacji odwiedzających farmę. Do dyspozycji odwiedzających jest sześć pokoi.
http://www.lamasseriadiproserpina.it
IMG_8494
Po degustacji sera pojechaliśmy na degustację win do winnicy Re Manfredi  należącej do Gruppo Italiani Vini – grupy zrzeszającej największych producentów. Grupa posiada 15 historycznych piwnic ze znanymi markami dystrybuowanymi na całym świecie. Po lunchu i degustacji zwiedzanie pierwszego romańskiego klasztoru świętej Trójcy we Włoszech w miejscowości Venosa. Następnie przyszedł czas na rodzinną winnicę Michelle Laluce znajdującą się w samym centrum Vulture. Łącznie 7 hektarów upraw, 5 win. Michelle przejął winnicę od swojego ojca a teraz prowadzi ją razem z córką Maddalena Laluce. Eksperymentują z nowymi winami, ale koncentrują się wyłącznie na jakości. Degustowaliśmy razem z rodziną wina w niezwykłej atmosferze, konsumując przy tym potrawy charakterystyczne dla regionu. To była wyjątkowa degustacja – http://vinilaluce.com/en
Wieczorem zajęcia w podgrupach, większość z nas kurowała się Sambuca.
IMG_8497
26.10.2017 – to już ostatni dzień naszej podróży kulinarnej. Bagaże spakowała już większa cześć grupy. Tym razem trochę dłuższa podróż ponieważ jechaliśmy do kolejnego regionu czyli do Apulii, potocznie zwanej Puglią. Apulia to region, w którym produkowane jest znane na całym świecie wino Primitivo. Po dwóch godzinach podróży dotarliśmy na miejsce spotkania z kolejnym producentem wina – restauracja Masseria Mansuetto. Przygotowano dla nas wyśmienity lunch oraz wyśmienite wina od A Mano. Degustacja 6 wytwornych win, głównie czerwonych, tylko jedno białe. Jeden z właścicieli Mark przyjechał kiedyś na wycieczkę do Włoch, tu się zakochał, osiedlił i założył winnicę. W ofercie mają wino z winogron Susumaniello  – to rzadkie czerwone grono, wyjątkowo trudne w uprawie i przetwarzaniu potocznie zwane „uparte jak osioł” . Mark stwierdził , że to dla niego wyzwanie – „W końcu mamy winogrono z tą samą osobowością co winiarz”. Wino ma głęboki, atramentowy, purpurowo-czarny kolor. Oferuje niezwykłe aromaty jagód, fiołków, wiosennych kwiatów, creme de cassis i śródziemnomorskich ziół. Pełne, zmysłowe i masywne body. Piękny nos, fantastyczna świeżość, delikatny garbnik i ogrom tanin.To wino, w którym świeci ziemia, ludzie i terroir. 
http://www.amanowine.com Do kupienia u dystrybutora w Polsce – Noma 
IMG_8498
Po lunchu przyszedł czas na Alberobello. To miasteczko słynące z unikatowych form budownictwa – domów typu „truli”, które są okrągłe i mają stożkowate dachy z kamienia. „Trulli” wpisane zostały na listę światowego dziedzictwa Unesco. Rocznie miasteczko odwiedza około miliona turystów. Warte zobaczenia, polecam. Kolejny przystanek to lotnisko w Bari. 
Bye bye Italio! 
IMG_8499
Podczas wycieczki odwiedziliśmy regiony Basilicata i Apulia. Jak powiedział nasz przewodnik Teo – nie ma włoskiej kuchni – jest kuchnia regionalna. Każdy region posiada własny statut, własną kuchnię i własne wino! 
Organizatorom – Teo and Chiara dziękujemy za fajnie ułożony program a Iwonie i Grzegorzowi za pomysł tego wyjazdu! 
Z pozdrowieniami
MP